W półfinale US Open 2017 doszło do starcia tenisistów, którzy po raz pierwszy doszli do tej fazy wielkoszlemowej imprezy. Lepszy okazał się Kevin Anderson, który wygrał z Pablo Carreno w czterech setach. Reprezentant RPA podwyższył na 3-0 bilans meczów z Hiszpanem. Była to ich druga konfrontacja w tym roku. W Montrealu tenisista z Johannesburga zwyciężył 6:3, 7:6(6).
Jako pierwszy w serwisowe tarapaty wpędził się Anderson. W siódmym gemie pierwszego break pointa obronił wygrywającym serwisem, ale przy drugim wyrzucił bekhend. Reprezentant RPA bazował na potężnym podaniu i starał się szybko rozstrzygać wymiany. Carreno zmieniał rytm, grał głębokie z piłki z rotacją, a czasem wrzucał krótkie na środek kortu i wybijał z uderzenia agresywnie usposobionego rywala. W 10. gemie Anderson obronił dwie piłki setowe, ale as i wygrywający serwis pozwoliły Hiszpanowi zakończyć I partię.
Świetna akcja rozpoczęta głębokim returnem, a zwieńczona smeczem dała Andersonowi dwa break pointy w czwartym gemie II seta. Wykorzystał drugiego z nich odwrotnym krosem forhendowym wymuszającym błąd. Reprezentant RPA zaczął grać mądrzej, nie zawsze z pełną mocą. Przede wszystkim szukał zagrań spychających rywala do defensywy, a ograniczył polowanie na szybkie kończące uderzenia. Wciąż jednak lepiej grę czytał Carreno, który błyskawicznie odrobił stratę popisując się trzema świetnymi minięciami.
Hiszpan serwował solidnie, ale w końcówce na tym elemencie w jego tenisowym rzemiośle pojawiła się rysa. W ósmym gemie jeszcze wybrnął z opresji i od 15-40 zdobył cztery punkty, a w 12. już się nie uratował. Podwójnym błędem podarował rywalowi piłkę setową. Anderson wykorzystał ją kombinacją dwóch krosów, forhendowego i bekhendowego.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak się strzela w okręgówce. Gol z 70 m
To był początek rozbrajania walecznego Carreno przez Andersona, który coraz lepiej serwował i returnował oraz zdecydowanie ograniczył liczbę błędów. W drugim gemie III seta reprezentant RPA zmarnował trzy break pointy, ale w czwartym uzyskał przełamanie po podwójnym błędzie rywala. Hiszpan radził sobie coraz gorzej. Został zneutralizowany przez Andersona, który coraz częściej rozstrzygał na swoją korzyść zarówno krótkie, jak i długie wymiany. W ósmym gemie obronił dwie piłki setowe wymuszając na przeciwniku błędy głębokimi zagraniami. To nie zaburzyło spokoju reprezentanta RPA, który seta zakończył asem.
Świetnym krosem bekhendowym Anderson uzyskał dwa break pointy na 3:2 w IV secie. Wykorzystał już pierwszego z nich, gdy w zupełnie nie swoim stylu długo utrzymywał piłkę w korcie i doczekał się błędu rywala (Carreno wyrzucił forhend). Takich długich wymian w tej partii było bardzo dużo i Hiszpan coraz częściej ich nie wytrzymywał. Reprezentant RPA miał dwie okazje na 5:2, ale pierwszą zmarnował wyrzucając return, a drugą obronił Hiszpan wygrywającym serwisem.
W dziewiątym gemie Carreno miał 40-0 i utrzymał podanie, ale po długiej grze na przewagi (16 punktów), choć bez konieczności bronienia piłek meczowych. Hiszpan ambitnie walczył, ale przy własnym podaniu przeżywał katusze, a nie miał nawet cienia szansy na odrobienie straty przełamania. W 10. gemie Anderson od 15-30 zdobył trzy punkty. Efektowny smecz dał mu piłkę meczową. Spotkanie dobiegło końca, gdy Carreno wpakował forhend w siatkę.
W trwającym dwie godziny i 55 minut meczu Anderson zaserwował 22 asy, z czego 16 w II i III secie. Przy swoim pierwszym podaniu zgarnął 59 z 71 punktów, przy siatce 26 z 36. Dwa razy dał się przełamać, a sam wykorzystał cztery z 14 break pointów. Reprezentant RPA posłał 58 kończących uderzeń i popełnił 43 niewymuszone błędy. Carreno miał 21 piłek wygranych bezpośrednio i 25 pomyłek.
Na początku roku, gdy musiał opuścić Australian Open z powodu kontuzji biodra, Anderson mógł jedynie śnić o takim wielkoszlemowym występie. Przeszedł operację i spadł na 80. miejsce w rankingu. Latem reprezentant RPA osiągnął finał w Waszyngtonie, a po US Open wróci do Top 20. O tytuł w Nowym Jorku zmierzy się z Hiszpanem Rafaelem Nadalem, z którym ma bilans meczów 0-4.
Reprezentant RPA wystąpi w 13. singlowym finale w głównym cyklu. Do tej pory wywalczył trzy tytuły. Pierwszy triumf święcił w 2011 roku w swoim rodzinnym Johannesburgu, a kolejne dwa w Delray Beach (2012) i Winston-Salem (2015).
Anderson to pierwszy reprezentant RPA, który osiągnął finał US Open od czasu Cliffa Drysdale'a (1965). Ostatnim tenisistą z tego kraju, który wystąpił w meczu o tytuł w wielkoszlemowej imprezie był Johan Kriek, który wygrał Australian Open 1981.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu mężczyzn 20 mln dolarów
piątek, 8 września
półfinał gry pojedynczej:
Kevin Anderson (RPA, 28) - Pablo Carreno (Hiszpania, 12) 4:6, 7:5, 6:3, 6:4