- Muszę przyznać, że jestem zaskoczony - mówił na konferencji prasowej Norbert Gombos, który pokonał 6:1, 6:2, 6:4 Kamila Majchrzaka i zapewnił swojej reprezentacji pozostanie w grupie I strefy euroafrykańskiej Pucharu Davisa.
- Przystąpiłem do tego meczu z respektem. Znam Majchrzaka i wiem, że to bardzo nieprzyjemny tenisista. Udowodnił to choćby w piątek, kiedy to napsuł krwi Andrejowi Martinowi - dodał Słowak.
Pozytywnie zaskoczony był również kapitan naszych rywali, Miloslav Mecir. - Nigdy nie widziałem Norberta grającego na tak wysokim poziomie. To nie był dla niego łatwy mecz, walczył o ważny punkt, dlatego warto docenić jego postawę. Tenis bywa zdradliwy. To taki sport, w którym trzeba walczyć do ostatniej piłki. On to zrobił doskonale.
Pokonując Polskę, Słowacy utrzymali się na zapleczu elity. I teraz mają ochotę na więcej. Nie ukrywają, że liczą, iż weekendowa wygrana stanie się dla nich bodźcem. Cel mają jasno sprecyzowany - to powrót do grupy światowej, w której ostatnio występowali w sezonie 2006.
- Skoro w Pucharze Davisa odnoszą sukcesy reprezentacje, które nie mają tenisistów w czołówce rankingu, to nas również stać na duże wyniki. Nie zapominajmy, że mamy Martina Klizana, który gdy wyzdrowieje, będzie cennym elementem naszego zespołu - skomentował Gombos.
ZOBACZ WIDEO Serie A: AS Roma udobruchała kibiców [ZDJĘCIA ELEVEN]
Mecir chyba nie widzial, jak Gombos gral z Janowiczem w poprzednim meczu daviscupowym z Polska. Nie Czytaj całość