Te są pokłosiem niedzielnego referendum niepodległościowego. Zdaniem hiszpańskich władz, głosowanie było nielegalne, a policja dostała rozkaz konfiskaty urn wyborczych i rozganiania zgromadzeń publicznych. Głos w sprawie sytuacji w regionie zabrało wielu sportowców.
- Jestem załamany. Osobiście chce mi się płakać, gdy patrzę na to, co dzieje się w kraju, w którym umieliśmy żyć w zgodzie i dzięki temu być dobrym przykładem na całym świecie - stwierdził Nadal.
- Wydarzenia, które zobaczyliśmy w niedzielę... Myślę, że pokazały one bardzo negatywny obraz Hiszpanii. Widzieć tak zradykalizowane społeczeństwo, nie tylko Katalończyków... Jestem zaskoczony i zawiedziony - dodał.
Zdaniem lidera światowego rankingu porozumienie między protestującymi a władzą może zostać osiągnięte jedynie na drodze dialogu, a nie przemocy.
- Jedyną drogą do porozumienia jest rozmowa. Przecież do końca życia będzie ze sobą żyć. To nie moment na szukanie winnych, choć tacy oczywiście są. Pewni ludzie manipulowali informacjami, które spowodowały chaos jaki nie powinien przytrafić się w XXI wieku - zakończył.
Na wtorek mieszkańcy Katalonii zaplanowali strajk generalny, do którego przyłączyły się kluby - FC Barcelona, Espanyol i Girona FC. Nadal tego dnia zmierzy się w Pekinie z Lucasem Pouille.
ZOBACZ WIDEO Rozmowa WP SportoweFakty: W Legii przerażenie. To co się stało jest skandalem
Człowiek, który jest znany z miłości do swojego kraju mówi, że jest mu wstyd i chce mu się płakać jak widzi wydarzenia ostatnich dni w Katalonii, w waszym artykule UŚMIECHA Czytaj całość