Daniel Evans miał znakomity początek sezonu. W styczniu dotarł w Sydney do premierowego finału zawodów rangi ATP World Tour 250, zaś w marcu osiągnął najwyższą w karierze 41. pozycję. Od wielu lat reprezentuje barwy Wielkiej Brytanii w Pucharze Davisa.
Ale w czerwcu wyszło na jaw, że zażywał kokainę, a to jest zabronione przez przepisy antydopingowe. 16 czerwca 2017 roku ITF postawiła mu zarzut zażywania nielegalnego środka. Ślady narkotyku znalazły się w próbce moczu pobranej 24 kwietnia podczas zawodów w Barcelonie. Jak tłumaczył tenisista, przyjął niewielką dawkę kokainy kilka dni wcześniej, poza rozgrywkami turniejowymi.
Evans przyznał się do błędu podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej na zawodach w londyńskim Queen's Clubie. Zmagał się wówczas z kontuzją łydki, ale zapowiedział walkę o dobre imię i 26 czerwca złożył wyjaśnienia w specjalnym liście przesłanym do ITF.
Międzynarodowa Federacja Tenisowa ukarała go roczną dyskwalifikacją i Brytyjczyk odpocznie od gry na zawodowych kortach do północy 23 kwietnia 2018 roku. Ponadto zostaną mu zabrane wszystkie punkty i nagrody pieniężne wygrane podczas turnieju w Barcelonie oraz następnych zawodach.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Fyrstenberg: Mogłem tylko o tym pomarzyć