W wielkim finale Mistrzostw WTA w Singapurze doszło do konfrontacji Venus Williams z Karoliną Woźniacką. Obie w przeszłości były liderkami rankingu. Dla Amerykanki była to szansa na 50. singlowy tytuł na zawodowych kortach. Z kolei Dunka wystąpiła w 50. finale. Triumfatorką imprezy została Woźniacka, która odniosła pierwsze zwycięstwo nad Williams. Dunka prowadziła 5:0 w II secie, ale ostatecznie wygrała 6:4, 6:4.
Williams od początku meczu skracała grę i często chodziła do siatki. Gdy dochodziło do dłuższych wymian przewagę uzyskiwała regularna Woźniacka. W czwartym gemie I seta Amerykanka oddała podanie ze stanu 40-15. Dunka przełamanie uzyskała kończącym forhendem. Dwie świetne akcje (kombinacja forhendu i woleja, kros bekhendowy) pozwoliły Williams błyskawicznie odrobić stratę.
Obie tenisistki grały na niezwykle wysokim poziomie. Woźniacka coraz częściej proponowała ciasne krosy. Nadzwyczajna wymiana zwieńczona forhendem po linii przyniosła jej przełamanie na 5:3. Efektownym bekhendem Williams ponownie odrobiła stratę. W kolejnym gemie Amerykance przytrafił się słabszy moment. Popełniła w nim trzy forhendowe błędy i set dobiegł końca.
Williams pogubiła się i psuła coraz więcej piłek. Nieudany wolej i wpakowany w siatkę bekhend kosztowały ją stratę serwisu w drugim gemie II seta. Amerykanka miała szansę na odrobienie straty, ale popełniła forhendowy błąd. Kolejne pomyłki sprawiły, że oddała podanie w czwartym gemie. Ambicja nie pozwoliła tenisistce z Palm Beach Gardens poddać się i walczyła jak natchniona. Ostrym forhendem wymuszającym błąd uzyskała przełamanie na 2:5. Genialnym minięciem po krosie wykorzystała break pointa na 4:5.
ZOBACZ WIDEO: Ogromny projekt Kusznierewicza. Cały świat będzie podziwiał Polaków
W 10. gemie emocje sięgnęły zenitu. Williams obroniła pierwszą piłkę meczową odważnym forhendem. Przy drugim meczbolu Amerykanka poszła do siatki, ale czujna Dunka nie dała się przechytrzyć i zakończyła mecz bekhendowym minięciem.
W trwającym 89 minut spotkaniu obie tenisistki zaserwowały po cztery asy. Woźniacka cztery razy straciła podanie, a sama wykorzystała sześć z dziewięciu break pointów. Dunce naliczono 19 kończących uderzeń i osiem niewymuszonych błędów. Williams miała 31 piłek wygranych bezpośrednio i 32 pomyłki.
Było to ósme spotkanie obu tenisistek. W siedmiu poprzednich Woźniacka zdobyła tylko jednego seta. Bilans finałów Dunki to teraz 27-23, a Williams 49-34.
Amerykanka w Mistrzostwach WTA zadebiutowała w 1999 roku, gdy nie było jeszcze fazy grupowej, a obowiązywał system pucharowy. Tenisistka z Palm Beach Gardens po raz trzeci wystąpiła w finale imprezy. W 2008 roku wywalczyła tytuł po zwycięstwie nad Wierą Zwonariową, a w 2009 przegrała z Sereną Williams.
Venus w tym roku nie zdobyła żadnego tytułu, ale jako jedyna wystąpiła w dwóch wielkoszlemowych finałach (Australian Open, Wimbledon). Sezon zakończy jako piąta rakieta świata. Woźniacka od lutego do sierpnia przegrała sześć finałów (Doha, Dubaj, Miami, Eastbourne, Bastad, Toronto). Jesienią przerwała złą serię. Triumfowała w Tokio (Premier), a w niedzielę w Singapurze sięgnęła po największy tytuł w karierze.
Do tej pory najlepszym rezultatem Woźniackiej w Mistrzostwach WTA był finał z 2010 roku. Dzięki niedzielnej wiktorii została liderką sezonu w liczbie wygranych meczów (60) oraz zwycięstw nad tenisistkami z Top 10 rankingu (13). Dunka rok zakończy jako trzecia rakieta globu.
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
niedziela, 29 października
finał gry pojedynczej:
Karolina Woźniacka (Dania, 6) - Venus Williams (USA, 5) 6:4, 6:4
Co tu dużo pisać... Szkoda mi Venus, a z drugiej strony Caro to przemiła dziewczyna. Taki sukces je Czytaj całość
Dziękuję Wam moi drodzy.
"Parszywy przebijacz Nadal zostanie pseudo liderkiem na koniec roku! To jest kpina! Roger podarował tej miernocie cały sezon na kartoflisku i teraz to! Jak on mógł mi Czytaj całość