Dla Rogera Federera był to 13. w karierze finał turnieju ATP w Bazylei. Z poprzednich 12 wygrał siedem. W niedzielnym meczu o mistrzostwo zmierzył się z Juanem Martinem del Potro, z którym przegrał dwa mecze o tytuł w Swiss Indoors Basel (sezony 2012-13). Licząc od sezonu 2010, to dwie jedyne porażki Federera w jego domowych zawodach.
Niedzielny mecz rozpoczął się po myśli Federera, który już w gemie otwarcia wywalczył przełamanie. Del Potro jednak nie przejął się słabym startem i ku zaskoczeniu miejscowej publiczności błyskawicznie zniwelował stratę. W końcówce inauguracyjnej partii sytuacja się powtórzyła. Szwajcar znów przełamał (tym razem na 5:4), ale ponownie nie potrafił potwierdzić przewagi i od razu oddał podanie.
Ostatecznie o losach inauguracyjnej odsłony decydować musiał tie break. Decydująca rozgrywka przypominała swoim przebiegiem całą partię - zaczęła się pomyślnie dla Federera, ale na koniec cieszył się jego rywal. Argentyńczyk bowiem od stanu 0-3 zdobył sześć punktów z rzędu, by zwyciężyć 7-5.
W drugim secie obaj starali się pilnować własnego podania. Wiedzieli, że każde przełamanie może być rozstrzygające. Dlatego też gra długo toczyła się na zasadzie "gem za gem". Aż w końcu przy stanie 5:4 Federer uzyskał dwa break pointy, jednocześnie będące setbolami. Przy pierwszym posłał w aut minięcie, ale przy drugim pomógł mu przeciwnik, myląc się z forhendu.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Kusznierewicz: Pioruny waliły jeden po drugim dookoła. To były chwile grozy
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była trzecia partia. Jak w przegranych przez Federera z Del Potro finałach z lat 2012-13. Ale tym razem historia się nie powtórzyła. Decydujący set był bowiem rozgrywany pod dyktando Szwajcara. Federer wygrał 6:3, czym wprawił w euforię bazylejską halę. Po rocznej nieobecności w Swiss Indoors Basel (w poprzednim sezonie nie zagrał z powodu kontuzji kolana) wrócił i odzyskał mistrzowskie trofeum.
Dla Federera to ósmy w karierze tytuł w Bazylei (poprzednio wygrywał w sezonach 2006-08, 2010-11 i 2014-15). Osiem mistrzostw ma także w wielkoszlemowym Wimbledonie. Częściej, dziewięciokrotnie, zwyciężył jedynie w turnieju w Halle.
Wygrywając w niedzielę, Szwajcar zdobył siódmy tytuł w obecnym sezonie i 95. w głównym cyklu w karierze, dzięki czemu wyprzedził Ivana Lendla. Więcej mistrzostw na poziomie głównego cyklu (109) ma jedynie Jimmy Connors. Za triumf w Swiss Indoors Basel Szwajcar wzbogacił się o 395,8 tys. euro oraz 500 punktów do rankingu ATP.
Z kolei Del Potro, dla którego to dziewiąta porażka w 29. finale, na pocieszenie zainkasował 194 tys. euro oraz 300 "oczek" do klasyfikacji singlistów. Dla Argentyńczyka to zarazem 18. przegrana z Federerem w 24. konfrontacji.
W finale zmagań gry podwójnej rozstawieni z numerem drugim Ivan Dodig i Marcel Granollers pokonali 7:5, 7:6(6) Fabrice'a Martina i Edouarda Rogera-Vasselina, zdobywając drugi wspólny tytuł w karierach (w lutym wygrali w Rotterdamie). Ogółem dla Chorwata to dziewiąte deblowe mistrzostwo na poziomie ATP World Tour, a dla Hiszpana - 15.
Swiss Indoors Basel, Bazylea (Szwajcaria)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,837 mln euro
niedziela, 29 października
finał gry pojedynczej:
Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Juan Martin del Potro (Argentyna, 4) 6:7(5), 6:4, 6:3
finał gry podwójnej:
Ivan Dodig (Chorwacja, 2) / Marcel Granollers (Hiszpania, 2) - Fabrice Martin (Francja) / Edouard Roger-Vasselin (Francja) 7:5, 7:6(6)