Jerzy Janowicz i Igor Sijsling mają bardzo bogatą historię spotkań, ale ostatni raz grali ze sobą w 2012 roku. W 2011 łodzianin był lepszy w challengerze w Heilbronn, lecz w kolejnym sezonie dwukrotnie górą był Holender. Najpierw zwyciężył po trzysetowym boju w finale imprezy Wolfsburgu, a następnie w decydującej fazie eliminacji do wielkoszlemowego Rolanda Garrosa.
Obaj byli już w Top 100, ale wypadli z tego grona przez problemy z kolanami. Teraz chcą wrócić na należne im miejsce i bliżej tego jest oczywiście polski tenisista, który w poniedziałkowym notowaniu klasyfikacji ATP był 136. Sijsling plasuje się aktualnie na 575. lokacie i zagrał w Eckental dzięki "zamrożonemu" rankingowi.
Holender prezentuje tenis odpowiedni na warunki halowe. Potrafi mocno zaserwować i natychmiast ruszyć do siatki. W pojedynku z nim trzeba odważnie reagować na returnie, a to w ważnych momentach udało się w czwartek Janowiczowi. Polak cierpliwie wyczekiwał swoich szans i w końcu przełamał na 3:2.
Ale łodzianin także nie uniknął pomyłek. Kiedy w 10. gemie przestał trafiać pierwszym podaniem, natychmiast pojawiły się problemy. Nasz reprezentant oddał serwis podwójnym błędem i zwycięstwa w pierwszym secie musiał szukać w tie breaku. W rozgrywce tej wydarzenia potoczyły się podobnie jak w środowym pojedynku z Felixem Augerem Aliassime'em. Przypadkowy, lecący nisko nad siatką return dał Polakowi cenne mini przełamanie. Potem Sijsling dwukrotnie przegrał przy stanie 3-4 własne serwisy i mógł zapomnieć o powrocie do gry.
Podobnie jak w środowym meczu z Kanadyjczykiem Janowicz natychmiast ruszył do ataku na początku drugiego seta. Holender nie wytrzymywał wymian, coraz częściej się mylił, a to wszystko było efektem presji na returnie ze strony oznaczonego "siódemką" zawodnika. Już w drugim gemie Sijsling oddał serwis po podwójnym błędzie, a Polak zrobił wszystko, aby utrzymać przewagę. Po 73 minutach wygrał ostatecznie 7:6(3), 6:3.
Janowicz zagrał w czwartek nieco lepiej niż w środę. Posłał aż 13 asów, ale miał też pięć podwójnych błędów. W sumie zapisał na swoje konto 76 ze 138 rozegranych punktów. Znów dobrze spisywał się przy drugim podaniu przeciwnika, który będąc pod presją wygrał tylko 12 z 28 piłek. Sijsling miał również w czwartek sześć asów i trzy podwójne błędy.
Zwycięstwo pozwoli Janowiczowi zbliżyć się do 130. miejsca w rankingu ATP. W piątek na drodze Polaka do półfinału stanie najwyżej rozstawiony w Eckental Belg Ruben Bemelmans (ATP 86). Będzie to ich pierwsze spotkanie na zawodowych kortach.
Bauer Watertechnology Cup, Eckental (Niemcy)
ATP Challenger Tour, kort dywanowy w hali, pula nagród 43 tys. euro
czwartek, 2 listopada
II runda gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska, 7) - Igor Sijsling (Holandia) 7:6(3), 6:3
ZOBACZ WIDEO Ostatnie igrzyska Weroniki Nowakowskiej. "Będzie kilka szans, żeby spełnić dziecięce marzenie"