Challenger Bratysława: krecz Jerzego Janowicza. Powrotu do Top 100 nie będzie

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz

Jerzy Janowicz nie dokończył ćwierćfinałowego meczu z najwyżej rozstawionym Michaiłem Kukuszkinem w ćwierćfinale rozgrywanego na kortach twardych w hali challengera w Bratysławie (pula nagród 106 tys. euro).

Jerzy Janowicz rywalizował w challengerze w Bratysławie, choć od startu turnieju zmagał się z kontuzją prawej nogi. Mimo to odniósł dwa wartościowe zwycięstwa - w I rundzie pokonał broniącego tytułu Norberta Gombosa, a w 1/8 finału poradził sobie z Bernardem Tomiciem. W ćwierćfinale naprzeciw łodzianina stanął najwyżej rozstawiony w Peugeot Slovak Open Michaił Kukuszkin (ATP 79).

Janowicz rozpoczął piątkowy mecz bardzo obiecująco. Grał spokojnie, rozważnie i nie popełniał wielu błędów. W piątym gemie po potężnym bekhendzie przełamał Kukuszkina i wyszedł na prowadzenie 4:2. Po chwili sam obronił się breakiem i ostatecznie wygrał partię otwarcia 6:3.

Przed początkiem drugiego seta Polak poprosił o przerwę medyczną. Znów miał problem z kolanem. Po wznowieniu gry dwoma doskonałymi serwisami obronił break pointy, ale łatwo było dostrzec, że ze stanem zdrowia naszego reprezentanta jest coraz gorzej.

Janowicz słabiej poruszał się po korcie, nie chciał wdawać się w długie wymiany. Grę ograniczył niemal jedynie do serwisu. Lecz zdołał doprowadzić do tie breaka. W decydującej rozgrywce okazał się jednak słabszy, przegrywając 2-7.

Im dłużej trwał mecz, tym Janowicz miał coraz większe kłopoty. W trzeciej partii po czterech przegranych gemach z rzędu postanowił przerwać grę i skreczował.

W Bratysławie Janowicz walczył nie tylko o siódmy w karierze challengerowy tytuł, ale także o powrót do czołowej "100" rankingu ATP. Jeśli Polak wygrałby turniej Peugeot Slovak Open, miałby szansę, aby w najbliższy poniedziałek po raz pierwszy od marca 2016 roku zostać sklasyfikowanym w gronie 100 najlepszych singlistów.

Porażka z Kukuszkinem sprawia, że plany powrotu do Top 100 tenisista z Łodzi musi odłożyć w czasie. Ale 20 punktów, jakie zainkasował za występ w Bratysławie, może mu dać niewielki awans w klasyfikacji singlistów - w okolice 120. lokaty.

Tymczasem kolejnym przeciwnikiem najwyżej rozstawionego Kukuszkina może być inny reprezentant Polski, Kamil Majchrzak. Kazach w 1/2 finału zagra bowiem z piotrkowianinem bądź z Mariusem Copilem.

Peugeot Slovak Open, Bratysława (Słowacja)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 106 tys. euro
piątek, 10 listopada
ćwierćfinał gry pojedynczej:

Michaił Kukuszkin (Kazachstan, 1) - Jerzy Janowicz (Polska) 3:6, 7:6(2), 4:0 i krecz

ZOBACZ WIDEO: Lekarz kadry: Michał Pazdan ma bolesny uraz

Komentarze (18)
Fhrrancuzik
10.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jerzy , upraszam !
Dwie przerwy medyczne
i krecz . . .
WYSTARCZY TENISA
na pewien czas !
Zdrôwko jest priorytetowe ! ! 
avatar
Mossad
10.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
komentarz usuniety 
avatar
Pottermaniack
10.11.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Doping z Kato nie dotarł? Przecież blisko do Bratysławy. ;) Będzie lepiej w nowym sezonie, jazda Jerz! 
avatar
Trzygrosz54
10.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po dotychczasowych perturbacjach JJ zarzekał się ,że teraz już wie , kiedy odpuścić ,aby nie pogłębiać kontuzji . Ciekawe , czy jednak poniosły go emocje , czy też wiedział , co czyni grając t Czytaj całość
avatar
Allez
10.11.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Niestety , stalo sie to, czego podskornie oczekiwalismy od poczatku turnieju czyli od chodzonego meczu z Gombosem - Jurek Janowicz skreczowal z Kukuszkinem. To badz co badz turniejowa "jedynka" Czytaj całość