W meczu o tytuł Finałów ATP World Tour zmierzyły się dwie najlepsze pary sezonu 2017. Najwyżej rozstawieni Łukasz Kubot i Marcelo Melo stanęli naprzeciw oznaczonych numerem drugim Henriego Kontinena i Johna Peersa. Co ciekawe, oba duety dotarły do finału, choć w fazie grupowej zajęły drugie miejsca w swoich grupach. W 1/2 finału byli jednak perfekcyjni. Polak i Brazylijczyk pokonali parę Ryan Harrison / Michael Venus, natomiast Fin z Australijczykiem wygrali z Jamie'em Murrayem / Bruno Soaresem.
Od początku niedzielnego meczu Kubot i Melo byli w kłopotach. Już w gemie otwarcia Brazylijczyk musiał bronić się przed przełamaniem. Z kolei przy stanie 2:2 Kontinen i Peers wywalczyli kolejnego break pointa przy serwisie Melo. Tym razem 34-latek z Belo Horizonte nie obronił się, popełnił błąd i oddał podanie. Fin i Australijczyk dzięki temu wyszli na prowadzenie 3:2 i ostatecznie wygrali inauguracyjną partię 6:4.
Broniący tytułu z zeszłego roku Kontinen i Peers byli wyraźnie lepsi. Wspaniale returnowali, świetnie serwowali i imponowali dynamiką. Kubot i Melo natomiast mieli słabszy dzień, zwłaszcza Brazylijczyk, najlepszy deblista rankingu, grał zdecydowanie poniżej swoich ogromnych możliwości
Druga partia rozpoczęła się dla polsko-brazylijskiej pary najgorzej, jak można sobie wyobrazić. W pierwszym gemie Kubot został przełamany, popełniając podwójny błąd serwisowy. Gem numer pięć przyniósł kolejną stratę podania lubinianina po tym, jak Kontinen popisał się genialnym returnem z bekhendu.
Kontinen i Peers byli w arcykomfortowej sytuacji. Prowadzili z przewagą seta i dwóch przełamań w drugim. W deblu taka przewaga jest niemal niemożliwa do roztrwonienia. I fińsko-australijski duet tego nie zrobił. Szybko podwyższył na 5:1, a przy 5:2 wywalczył meczbola, przy którym najlepszy tego dnia na korcie Peers zakończył pojedynek wolejem.
Mecz trwał godzinę i dziesięć minut. W tym czasie Kubot i Melo posłali jednego asa, nie wykorzystali ani jednego z trzech break pointów, trzykrotnie zostali przełamani i łącznie zdobyli 42 punktów, o 21 mniej od przeciwników.
Dla Kubota i Melo był to wspólny debiut w meczu o tytuł Finałów ATP World Tour (Melo w 2014 roku zagrał w finale z Ivanem Dodigiem). Lubinianin mógł stać się pierwszym w historii reprezentantem naszego kraju, który zdobyłby mistrzostwo w tym turnieju. Jednak podzielił los Wojciecha Fibaka oraz Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego, którzy przegrywali decydujące spotkania.
Za występ w Londynie Kubot i Melo otrzymają 800 punktów do rankingu ATP i 168 tys. dolarów do podziału. - Dziękuję Łukaszowi za cały sezon. Praca, którą wspólnie wykonaliśmy, zaprocentowała - powiedział Brazylijczyk. - Niestety, nie znaleźliśmy sposobu na pokonanie rywali, którym gratulujemy - dodał Polak.
Z kolei Kontinen i Peers zostali pierwszą parą, która obroniła tytuł w Finałach ATP World Tour od czasów Boba i Mike'a Bryanów. Amerykańscy bracia jako ostatni wygrali turniej Masters dwa razy pod rząd - w latach 2003-04. Fin i Australijczyk opuszczą Londyn bogatsi o 1300 punktów i 450 tys. dolarów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Karolina Kowalkiewicz przegrała z Mamutem
[color=#000000]
[/color]
Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 8 mln dolarów
niedziela, 19 listopada
finał gry podwójnej:
Henri Kontinen (Finlandia, 2) / John Peers (Australia, 2) - Łukasz Kubot (Polska, 1) / Marcelo Melo (Brazylia, 1) 6:4, 6:2
Oby przyszły sezon okazał się równie obfity w zwycięstwa Kubocików, jak ten mijający:)
Pozostał taki niedosyt po tej przegranej, ale trzeba to jasno powiedzieć, przeciwnicy Czytaj całość