David Goffin miał najtrudniejszą z możliwych drogę do finału londyńskiego turnieju. W fazie grupowej uporał się z Rafaelem Nadalem, a w półfinale wyeliminował Rogera Federera. W finale zmierzył się z Grigorem Dimitrowem i po dwuipółgodzinnej batalii przegrał 5:7, 6:4, 3:6.
- To był bardzo trudny mecz - mówił na konferencji prasowej Goffin. - Chciałem być agresywny i dobrze serwować. W trzecim secie czułem się zmęczony. W gemie, w którym on mnie przełamał, źle serwowałem. A kiedy masz kłopoty z podaniem, trudno grać agresywnie.
Dla tenisisty z Rocourt był to debiut w Finałach ATP World Tour. Został także pierwszym reprezentantem swojego kraju, który zagrał w tym turnieju. - To był dla mnie wspaniały tydzień. Z każdym meczem aż do finału nabierałem większej pewności. Jestem dumny z tego, co osiągnąłem. Dałem z siebie wszystko. Nie czuję rozczarowania, nawet pomimo porażki w finale.
- Udowodniłem sobie, że to dla mnie właściwe miejsce - kontynuował. - Myślę, że po występie w tym turnieju stałem się lepszym tenisistą, zwłaszcza pod względem mentalnym. A wciąż rozwijam swoją grę. Lepiej serwuję, jestem bardziej agresywny i uważam, że stać mnie, by jeszcze poprawić te elementy.
- Gratuluję Grigorowi, który rozegrał fantastyczny turniej. W tym tygodniu był nie do pokonania - dodał Goffin.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła: Kobayashi jest w super formie i wygrał zasłużenie. Należało mu się!
Gratulacje za final.