Eugenie Bouchard obecnie notowana jest na 81. miejscu w rankingu i zdaje sobie sprawę, że nie jest to dobra sytuacja do rozpoczęcia nowego sezonu. - To naprawdę rozczarowujący dla mnie rok, chyba najgorszy w mojej zawodowej karierze - powiedziała dla Montreal Gazette.
Kanadyjka w dalszym ciągu jest pozytywnie nastawiona. - Na pewno nie jestem w najlepszym położeniu. Miałam kontuzje, które mi utrudniały grę i straciłam przez to pewność siebie na korcie. Nie zaprezentowałam się tak jakbym chciała, w przyszłym roku postaram się wypaść dużo lepiej - stwierdziła finalistka Wimbledonu 2014.
W pierwszej połowie sezonu Bouchard osiągnęła półfinał w Sydney i ćwierćfinał w Madrycie. W stolicy Hiszpanii wyeliminowała m.in. Marię Szarapową, którą najmocniej skrytykowała, gdy Rosjanka została zawieszona za doping. W kolejnych 11 turniejach Kanadyjka wygrała tylko trzy mecze.
Bouchard odniosła się również do krytyki jej aktywnej działalności w mediach społecznościowych. - To jest typowe dla mojego pokolenia. Robiłabym to, nawet gdybym nie była znaną osobą. To jest część życia moich przyjaciół, sióstr i całej rodziny. Budzimy się z miską owoców i umieszczamy ten moment na Instagramie. Robię to co wszyscy - mówiła.
Kanadyjka była rewelacją 2014 roku, gdy przebojem wdarła się do czołówki kobiecego tenisa. Osiągnęła półfinały Australian Open i Rolanda Garrosa oraz finał Wimbledonu. Zdobyła też tytuł w Norymberdze, jedyny do tej pory w głównym cyklu. Zadebiutowała w czołowej piątce rankingu i po raz pierwszy zagrała w Mistrzostwach WTA. Kolejne trzy sezony były dla niej słabe. Ukończyła je na 48. (2015), 47. (2016) i 81. miejscu (2017).
ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika: Walczymy o mistrzostwo