Belgowie nie zdecydowali się na pokerową zagrywkę i nie desygnowali do debla Davida Goffina. W sobotę na kort wyszli awizowani w pierwotnych składach Ruben Bemelmans i Joris de Loore, którzy jednak ulegli francuskiej parze Richard Gasquet / Pierre-Hugues Herbert 1:6, 6:3, 6:7(2), 4:6.
- Francuzi przez cały mecz bardzo dobrze returnowali, a ja miałem problemy z serwisem, zwłaszcza z drugim podaniem - żałował Bemelmans. - Od drugiego seta graliśmy na wyższym poziom i lepiej rozumieliśmy się na korcie. Szkoda trzeciej partii, w której o wszystkim zadecydowało kilka punktów - dodał De Loore, dla którego był to pierwszy mecz po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana.
Kto wie, jak potoczyłby się pojedynek, gdyby Belgowie wygrali trzeciego seta, w którym prowadzili już 5:3. Johan van Herck, kapitan gości, nie chciał jednak snuć takich domysłów. - W deblu wszystko błyskawicznie może się zmienić - powiedział, dodając: - Po pierwszym secie odwołałem się do ducha zespołu. To była sytuacja jak w ringu bokserskim. Przegraliśmy rundę, ale nie całe starcie. Potrzebowaliśmy więcej agresji. Szkoda, że nie udało nam się wygrać trzeciego seta, ale nie możemy rozpatrywać tego w kategoriach straconej szansy. Nawet gdybyśmy wygrali tę partię, droga do zwycięstwa w całej grze i tak byłaby daleka.
Tym samym Belgia przegrywa 1:2 i, aby zdobyć Puchar Davisa, nie może już sobie pozwolić na przegranie gry. Rywalizacja zakończy się w niedzielę. W pierwszej grze ostatniego dnia David Goffin zmierzy się z Jo-Wilfriedem Tsongą. Jeżeli 26-latek z Rocourt wygra, na kort wyjdą Steve Darcis i Lucas Pouille.
ZOBACZ WIDEO Fenomenalny pościg Schalke w Dortmundzie! Od 0:4 do 4:4! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Nie jesteśmy jeszcze pokonani. Nasza strata nie jest nie do odrobienia. Wiemy, co musimy zrobić w niedzielę. To będzie trudne, ale mamy doświadczonych tenisistów, którzy potrafią radzić sobie w takich sytuacjach - zapowiedział van Herck.
- Tsonga w piątek zagrał doskonale, ale niedziela to inny dzień. David jest pewny siebie i ma atuty, aby go pokonać. Jestem pewien, że to będzie świetny mecz, godny finału Pucharu Davisa. Potem do akcji wejdzie Steve. Zobaczymy, z kim zagra. Wiem, że Francuzi mogą dokonać zmiany, wybierając między Gasquetem a Pouille'em - dodał kapitan gości.