- Zagram jeszcze 3-4 turnieje, a później najprawdopodobniej czeka mnie operacja kolana. Z Włoch wycofałem się, żeby móc się przygotować do turnieju w Szczecinie. Z moim doktorem i lekarzami z Centrum Gamma z Warszawy udało mi się doprowadzić je do stanu używalności - mówił Jerzy Janowicz po porażce w ćwierćfinale Pekao Szczecin Open 2017.
Mimo problemów zdrowotnych łodzianin zagrał jeszcze w sześciu imprezach. Jako kwalifikant dotarł do II rundy halowych zawodów ATP World Tour 250 w Sztokholmie, a następnie wystąpił w finale challengera w Eckental oraz ćwierćfinale turnieju w Bratysławie. Zmagania w międzynarodowych mistrzostwach Słowacji zakończył kreczem, ponieważ ból był już zbyt silny.
W poniedziałek Janowicz poinformował, że poddał się operacji kolana. - A dzisiaj dla odmiany naprawiamy sobie kolanko! 2018 musi być mój! Trzymajcie kciuki! - napisał na Instagramie, prezentując zdjęciu z ortopedą Konradem Słynarskim z warszawskiego Centrum Medycznego Gamma. Zaledwie parę dni wcześniej nasz reprezentant poddał się w Krakowie laserowemu zabiegowi korekty wzroku i dzięki temu nie będzie już musiał nosić soczewek.
Janowicz zajmuje obecnie 123. miejsce w rankingu ATP, które nie gwarantuje występu w głównej drabince wielkoszlemowego Australian Open 2018. Polskiego tenisistę czeka teraz rehabilitacja, zanim powróci do rywalizacji na światowych kortach.
ZOBACZ WIDEO Skandaliczna decyzja sędziego - skrót meczu Valencia CF - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]