Przyszłoroczna edycja turnieju ATP World Tour 250 w Pune zostanie rozegrana w dniach 1-7 stycznia i będzie pierwszą w historii. Za sprawą działań agencji menedżerskiej IMG jedyna impreza głównego cyklu rozgrywana w Indiach po 20 latach została przeniesiona z Madrasu właśnie do dawnej stolicy Imperium Marathów.
Turniej ma sporą konkurencję. W pierwszym tygodniu nadchodzącego roku odbędą się również dwie inne prestiżowe imprezy - w Brisbane, gdzie zagrają m.in. Rafael Nadal, Grigor Dimitrow, Andy Murray, Milos Raonić czy Nick Kyrgios, oraz w Dosze z Novakiem Djokoviciem, Jo-Wilfriedem Tsongą, Tomasem Berdychem, Dominikiem Thiemem i Pablo Carreno. Mimo to organizatorom Maharashtra Open udało się zakontraktować kilka uznanych postaci męskich rozgrywek. Nowy Rok w Indiach powitają chociażby Marin Cilić, Kevin Anderson czy Roberto Bautista. - Mamy gwiazdorską obsadę turnieju - powiedział dyrektor zawodów Prashant Sutar.
Słowa Sutara o "gwiazdorskiej obsadzie" brzmią nieco na wyrost. Ale dyrektor Maharashtra Open ma dalekosiężne i niezwykle ambitne plany. Chce, by w jego turnieju wystąpili dwaj najbardziej utytułowani tenisiści w dziejach - Roger Federer i Rafael Nadal. - Z tego, co wiem, Nadal ma podpisany kontrakt w Brisbane do 2018 roku, podobnie Federer (Szwajcar występuje w Pucharze Hopmana - przyp. red.). Potem postaramy się zrobić wszystko, by sprowadzić ich na nasz pokład - zapowiedział Hindus.
Czy Maharashtra Open ma argumenty, by namówić Federera i Nadala na występ? Z pewnością tak. Najważniejszym wydaje się być korzystny termin. Turniej będzie rozgrywany w pierwszym tygodniu nowego sezonu, na dwa tygodnie przed rozpoczęciem Australian Open. A każdy tenisista potrzebuje "przetarcia" przed wielkoszlemowym startem. Dodatkowo miasto ma doświadczenie w organizowaniu tenisowych imprez. Od wielu lat w Pune odbywa się challenger.
Ale sprowadzenie Szwajcara i Hiszpan oczywiście nie będzie łatwe. Obaj, jak na megagwiazdy przystało, mają ogromne wymagania. Oczekują komfortowych warunków pobytu, treningu i pozakortowych atrakcji. Tajemnicą poliszynela jest też fakt, że obydwaj za uświetnienie turnieju swoją obecność wymagają sowitej gratyfikacji finansowej. Ich menedżerowie negocjacje rozpoczynają od kwoty siedmiocyfrowej. I jeden, i drugi zapowiedzieli również, że będą roztropnie planować swój kalendarz i grać mniej. Występować tylko w najważniejszych turniejach i tylko wtedy, kiedy będą w 100 proc. zdrowi.
Występ Federer i Nadala w Maharashtra Open wydaje się odległą i księżycową wizją. Na razie w Pune będą musieli zadowolić się obecnością Cilicia czy Andersona. Ale można być pewnym, że za kilka miesięcy skontaktują się z menedżerami Szwajcara oraz Hiszpana z konkretną propozycją.
Bo wielki tenis to też wielki biznes.
Marcin Motyka
Zobacz pozostałe teksty autora ->>
ZOBACZ WIDEO: Niesamowicie krytykowano Lewandowskiego. "Ludzie nie zdawali sobie sprawy"