Z powodu kontuzji łokcia Novak Djoković zakończył występy w sezonie 2017 już w lipcu, po Wimbledonie. Jak się okazało, z tym urazem zmagał się od długiego czasu. - Problemy, z jakimi walczyłem przez ostatnie półtora roku, były dla mnie jak jazda kolejką górską. Nigdy w życiu nie doznałem poważniejszej kontuzji, nie miałem operacji, w zawodowej karierze nie opuściłem turnieju wielkoszlemowego - mówił w rozmowie z portalem sport360.com.
Serb uznał, że ostatnie miesiące były dla niego lekcją. - Nie mogłem grać. Nie miałem innego wyboru. Dotarłem do punktu, w którym było to nieuniknione. To była dla mnie wspaniała lekcja, z której muszę wyciągnąć wnioski, bo w przeszłości nie chce mieć takiego urazu.
Czas, kiedy nie mógł rywalizować, tenisista z Belgradu przeznaczył na sprawy, którym w trakcie sezonu nie może poświęcić aż tyle uwagi. - Po raz pierwszy, odkąd jestem zawodowym tenisistą, mogłem zrelaksować się fizycznie, psychicznie i emocjonalnie. Mogłem poświęć czas na rzeczy, które mnie przyciągają, jak spotkania czy przygotowywania różnych projektów. Sezon tenisowy trwa od 1 stycznia do 20 listopada, dlatego zawsze poszukuję szybkich rozwiązań. Teraz mogłem cofnąć się o krok i spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy i zrozumieć, co w przyszłości być może należy robić inaczej. Mogłem być też przy żonie podczas narodzin drugiego dziecka - wymieniał.
Były lider rankingu wyjawił, że w czasie przymusowej pauzy szukał też sposobów, by stać się lepszym tenisistą. - Spędzam dużo czasu, aby znaleźć sposoby, by wprowadzić moje ciało na inny poziom. Staram się zdobyć wiedzę z zakresu sportu, ale także technologii. Jesteśmy błogosławieni, że mamy metody, dzięki którym możemy trenować lepiej, mocniej i wydajniej. Teraz miałem czas, aby wgłębić się w te rzeczy.
[color=#000000]ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"
[/color]
- Po raz pierwszy w karierze nie gram przez 4,5 miesiąca - kontynuował. - Uczę się cierpliwości, bo to rzecz, której nam brakuję. Od pierwszego treningu dobrze uderzam piłkę, ale chodzi o to, aby przyzwyczaić mięśnie, struktury kostne i stawy.
Djoković obecnie przebywa w Abu Zabi, gdzie będzie brał udział w rozpoczynającym się 28 grudnia turnieju pokazowym. - Uważam, że to bardzo przyjemny turniej, który pozwala sprawdzić tenisistom, w jakim punkcie znajdują się ze swoją grą. W tym turnieju nie chodzi o punkty, ale o rywalizację. Dzięki temu możesz się przekonać, jak wygląda twoja gra, ale jednocześnie nie czujesz napięcia, że musisz wygrać, choć oczywiście w naturze mojej, jak i większości tenisistów, leży to, by zawsze wygrywać, niezależnie od tego, w co grasz. Zawsze czuję się tu mile widziany i to miło być częścią tego turnieju.
Pierwszy mecz po kontuzji Serb rozegra w piątek. Jego rywalem będzie Roberto Bautista bądź Andriej Rublow. - Biorąc pod uwagę okoliczności ostatniego roku, nie mogę się doczekać, aby zacząć grać bez bólu. Mam nadzieję, że wejdę w nowy sezon z pewnością siebie - dodał.