Najlepsza polska tenisistka spędziła w piątek na lotnisku w Auckland 90 minut, ponieważ tyle czasu trwały wszystkie procedury, włącznie z wydawaniem bagaży. Obsługa w specjalny sposób potraktowała pakistańską krykietową drużynę narodową, która przyleciała do Nowej Zelandii na serię spotkań z zespołem "Black Caps", natomiast była druga rakieta świata musiała cierpliwie czekać razem z innymi pasażerami.
Mimo tego Agnieszka Radwańska nie miała do nikogo żadnych pretensji. Krakowianka jest już przyzwyczajona do długich podróży i różnych przygód na lotniskach całego świata. - Kolejki są bardzo długie, dlatego na bagaż trzeba czekać 40 minut. Wykorzystałam ten czas na odpoczynek. Moja podróż trwała bardzo długo, bo ponad 30 godzin, ale na takie trzeba być zawsze przygotowanym na początku sezonu - przyznała Polka.
Krakowianka zajmuje obecnie 28. lokatę w rankingu WTA. Do Auckland przyleciała po pięciu latach. Ostatnio zaczynała sezon w Perth w ramach Pucharu Hopmana (2014-2015) oraz Shenzhen (2016-2017), ale teraz zdecydowała się powrócić do miejsca, gdzie w 2013 roku cieszyła się z tytułu. - Wspaniale jest znowu być w Auckland, od tego czasu minęło już trochę lat. Mam stąd wspaniałe wspomnienia, dlatego jestem bardzo szczęśliwa, że tutaj jestem - stwierdziła "Isia".
Rozgrywany w sezonie 2013 turniej ASB Classic Radwańska wygrała bez straty seta. W finale pokonała Belgijkę Yaninę Wickmayer 6:4, 6:4. - Zwycięski puchar to coś co zawsze pamięta się najlepiej. Rozegrałam zresztą wtedy kilka bardzo dobrych pojedynków. Do tego warunki do gry były dobre. Słyszałam, że różnie teraz z nimi bywa, ale mam nadzieję, że w tym roku wszystko będzie w porządku - powiedziała nasza tenisistka. Odnośne warunków pogodowych, to prognozy rzeczywiście nie są optymistyczne i meteorolodzy zapowiadają na przyszły tydzień opady deszczu.
ZOBACZ WIDEO Nowa rola Dawida Celta. "To wielki zaszczyt i wyróżnienie"
Krakowianka jest jedną z dwóch uczestniczek ASB Classic 2018, które w przeszłości wygrywały zawody w Auckland. Do Nowej Zelandii zdecydowała się również przylecieć mistrzyni z 2017 roku, Amerykanka Lauren Davis. Faworytką turnieju będzie jednak aktualna trzecia rakieta globu i triumfatorka Mistrzostw WTA 2017, Karolina Woźniacka. Dunka to najlepsza przyjaciółka Polki, obie odbyły już w Nowej Zelandii wspólny trening.
- Karolina gra bardzo dobry tenis i z pewnością będzie sporym wyzwaniem dla rywalek. Turniej w Auckland zawsze jest mocno obsadzony, dlatego trzeba być skoncentrowaną już od I rundy. Ostatnie tygodnie były dla mnie dobre. Jestem zdrowa, a to jest najważniejsze. Mam nadzieję, że uda mi się przenieść na kort te rzeczy, które wykonywałam podczas treningów - mówiła Polka.
W I rundzie Radwańska spotka się z leworęczną Brazylijką Beatriz Haddad Maią. Ich pojedynek zostanie rozegrany w poniedziałek (1 stycznia) lub we wtorek (2 stycznia).
Oby zdrowie dopisywało to i wyniki będą.