- Jestem bardzo smutny, że muszę ogłosić, iż nie zagram w tym roku w Australian Open. To mój ulubiony Szlem, "domowy" Szlem. To turniej wielkoszlemowy, który niesamowicie dba o tenisistów i ich sztaby szkoleniowe, dlatego bardzo mnie boli to, że będę musiał go w tym roku opuścić - poinformował Kei Nishikori, który w Australian Open osiągał fazę ćwierćfinałową w 2012, 2015 i 2016 roku.
Japończyk nie grał w tenisa od turnieju w Montrealu. Kontuzji prawego nadgarstka doznał podczas sesji treningowej w Cincinnati i w jej wyniku musiał zrezygnować ze startu w US Open 2017. - Rehabilitacja przebiega dobrze, ale nie jestem jeszcze w 100 proc. przygotowany, aby rozgrywać mecze w formule do trzech wygranych setów. Życzę Craigowi [Tileyowi, dyrektorowi Australian Open - przyp. red.] i jego całemu zespołowi w Melbourne fantastycznej imprezy. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć ich wszystkich w 2019 roku - dodał reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni.
Notowany obecnie na 22. miejscu w rankingu ATP Nishikori nie weźmie udziału w Australian Open 2018, ale chce wystąpić w rozpoczynającym się 22 stycznia dużym challengerze w Newport Beach w Kalifornii. Potem ma zaprezentować się jeszcze w zawodach tej rangi w Dallas. Jego miejsce w głównej drabince turnieju wielkoszlemowego w Melbourne zajął Brazylijczyk Rogerio Dutra Silva. Wcześniej z Australian Open 2018 wycofał się zmagający z urazem łokcia Belg Steve Darcis, a skorzystał na tym Austriak Gerald Melzer.
ZOBACZ WIDEO Dawid Celt mówi o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"