Andy Murray poleciał do Australii, ale nie był w stanie wziąć udziału w zawodach Brisbane International. Brytyjczyk miał po kilku dniach zdecydować, czy poleci do Melbourne na pierwszy wielkoszlemowy turniej sezonu. Do samolotu wsiadł, ale tego lecącego w kierunku Wielkiej Brytanii.
- Jest mi smutno, że nie zagram w tym roku w Australian Open, ponieważ nie jestem jeszcze gotowy do rywalizacji. Polecę teraz do domu, gdzie rozważę wszelkie możliwości leczenia - poinformował były numer jeden światowego rankingu. W zeszłym roku lekarze zalecili mu odpoczynek i regenerację. Teraz tenisista z Dunblane obawia się, że może go czekać operacja, która może nawet zakończyć jego karierę.
Murray to pięciokrotny finalista Australian Open (2010, 2011, 2013, 2015, 2016). Jego miejsce w głównej drabince zajmie notowany obecnie na 102. miejscu w rankingu ATP Marcos Baghdatis. Cypryjczyk dotarł do finału wielkoszlemowego turnieju w Melbourne w 2006 roku i przegrał w czterech setach ze Szwajcarem Rogerem Federerem.
ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"
Od bohatera (czy. numeru jeden) do (prawie) zera (przez pecha). Bo jeśli jego powrót będzie ciągle przekładany, to w lipcu nawet zabraknie go w rankingu ATP.
Oby nie musiał mieć Czytaj całość