Pierwsze ostrzeżenie Coco Vandeweghe otrzymała pod koniec pierwszego seta, gdy odmówiła powrotu na kort aż do czasu, kiedy dostanie porcję owoców. - Czekam na moje banany - oznajmiła tenisistka sędziemu Fergusowi Murphy'emu, kiedy ten zapytał ją o powód opóźniania gry.
- Dlaczego nie ma ich na korcie? Dajcie spokój, to nie moja wina. Dlaczego muszę grać przy innych warunkach? Nie muszę stawiać się w niekomfortowej sytuacji, bo na obiekcie jest słaba obsługa. Mam swoje potrzeby i to nie moja wina, że na korcie nie wszystko jest przygotowane - dyskutowała z arbitrem i choć w końcu otrzymała od jednego z chłopców do podawania piłek banana, to sędzia ukarał ją ostrzeżeniem. To nie był dobry dzień dla reprezentantki USA, która po meczu przyznała, że z powodu grypy nie mogła normalnie trenować przez ostatnie dni.
CoCo Vandeweghe had gotten her first code violation earlier for time violation/civil disobedience: refusing to take court without eating a banana first. #AusOpen pic.twitter.com/6Opg7xon2N
— Ben Rothenberg (@BenRothenberg) January 15, 2018
Półfinalistka Australian Open 2017 została ponownie zdyscyplinowana przez Murphy'ego w drugim secie. Sędzia usłyszał, jak Amerykanka skierowała do Timei Babos obraźliwe słowa. Kolejne ostrzeżenie oznaczało także stratę punktu. - Ona zawsze traci panowanie nad sobą. W każdym meczu musi rozwalić kilka rakiet. Dziś w pierwszym przypadku wydaje mi się, że została ukarana za opóźnianie gry, a w drugim chyba za obrażanie mnie. Jeśli sędzia coś słyszał, to musiało paść jakieś niewłaściwe słowo - stwierdziła Węgierka, która wygrała ostatecznie 7:6(4), 6:2.
This win is bananas, B-A-N-A-N-A-S!#AusOpen @denis_shapo pic.twitter.com/pW3hPnzkmp
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 15, 2018
Do zabawnej sytuacji doszło w poniedziałek z udziałem Denisa Shapovalova. Kanadyjczyk miał problemy z obraniem skórki od banana. Kiedy w końcu mu się to udało, z uśmiechem zacisnął pięść, dając tym samym sygnał uradowanej publiczności. Shapovalov pokonał w trzech setach Greka Stefanosa Tsitsipasa i awansował do II rundy turnieju w Melbourne. W tym roku tenisiści mają sporo problemów z bananami. Dwa tygodnie temu kamery zarejestrowały, jak w Brisbane męczy się z tym owocem zdolny Australijczyk Alex de Minaur.
ZOBACZ WIDEO Nowa rola Dawida Celta. "To wielki zaszczyt i wyróżnienie"
- Są banany?
Kasjer odpowiada:
- Nie ma.
Na drugi dzień zajączek przychodzi i pyta o to samo i otrzymuje taką samą odpowiedź. Ta sama sytuacja powtarza się przez kolejne 2 dni. W końcu piątego dnia zajączek idzie na stację benzynową i widzi tabliczkę: - "Brak bananów".
Zajączek przeklina:
- K***a, a jednak były! Tak pewnie odpyskowała sędziemu Czytaj całość