Australian Open: Novak Djoković wyeliminowany w IV rundzie. Hyeon Chung wykorzystał niedyspozycję Serba

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Novak Djoković
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković odpadł w IV rundzie rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open 2018. W poniedziałek zmagający się z bólem łokcia Serb w trzech setach przegrał z Hyeonem Chungiem.

- Novak był moim wzorem. Cieszę się, że będę mógł z nim zagrać - przyznał Hyeon Chung. Koreańczyk w poniedziałek miał swój wielki dzień. Pierwszy raz w karierze dotarł do IV rundy turnieju wielkoszlemowego i zmierzył się ze swoim idolem, Novakiem Djokoviciem. Co więcej, w tym pojedynku okazał się lepszy i sensacyjnie wyeliminował Serba już 1/8 finału tegorocznej edycji turnieju w Melbourne.

Djoković na korcie mógł się czuć, jakby grał z samym sobą. Chung jest bowiem wręcz kopią tenisisty z Belgradu. Obaj swój tenis opierają na grze z linii końcowej, znakomicie się poruszają, fenomenalnie spisują się w defensywie i uwielbiają uderzać z kontry.

Od pierwszych chwil spotkania Djoković był w tarapatach. W pierwszych dwóch gemach serwisowych popełnił pięć podwójnych błędów, dwukrotnie został przełamany i przegrywał już 0:4. Ale uchwycił właściwy rytm, ruszył w pogoń, odrobił stratę i doprowadził do tie breaka. Rozstrzygającą rozgrywkę wygrał jednak Chung (7-4), bo Serba znów zawodził serwis.

Djoković cierpiał. Nie był w stanie prezentować swojego optymalnego tenisa, a przed rozpoczęciem drugiego seta poprosił o interwencję medyczną. Czuł bowiem ból łokcia. Przez ten uraz musiał pauzować aż przez pół roku i do gry wrócił dopiero na Australian Open. W poniedziałek kontuzja dała o sobie znać. Na twarzy tenisisty z Belgradu malował się grymas, a przy niektórych zagraniach wydawał z siebie okrzyk bólu.

Drugą partię, jak pierwszą, Chung rozpoczął od przełamania, gdy przy break poincie popisał się wspaniałym bekhendem wzdłuż linii. Lecz Djoković znów był w stanie odrobić stratę i wyrównać na 5:5. Ostatnie słowo jednak ponownie należało do Chunga. Koreańczyk w 12. gemie wywalczył setbola, przy którym Serb trafił z forhendu w siatkę.

To był mecz dwóch najskuteczniejszych tenisistów w grze z linii końcowej w pierwszym tygodniu Australian Open 2018. W poniedziałek obaj potwierdzili, że są geniuszami tego elementu tenisowej sztuki. Rozgrywali niesamowite wymiany z linii końcowej. Zawodził ich za to serwis. W obu elementach minimalnie lepszy był jednak Chung i dlatego zapisał na swoim koncie dwa pierwsze sety.

Trzecia partia rozpoczęła się od wzajemnych strat serwisu. Po nerwowym starcie obaj uspokoili sytuację i utrzymywali podania. Znów doprowadzili do tie breaka. To była rozgrywka, w której Djoković był pod presją. Musiał ją wygrać, aby przedłużyć swoje nadzieje na awans do 1/4 finału. Ale to mu się nie udało. Od stanu 3-3 Chung zdobył trzy punkty z rzędu i wypracował sobie piłki meczowe. Wykorzystał już pierwszą szansę po tym, jak Serb w wymianie posłał forhend w aut.

Pojedynek trwał godziny i 21 minut. W tym czasie Chung zaserwował jednego asa, posłał 47 zagrań kończących, popełnił 37 niewymuszonych błędów, pięciokrotnie został przełamany, wykorzystał sześć z dziesięciu break pointów i łącznie zdobył 138 punktów, o dziesięć więcej od rywala. Djokoviciowi natomiast zapisano dwa asy, 36 uderzeń wygrywających i 57 pomyłek własnych.

Tym samym Djoković, który w poniedziałek rozgrywał 950. mecz w głównym cyklu, drugi rok z rzędu nie dotarł choćby do ćwierćfinału Australian Open. Serb, sześciokrotny mistrz tego turnieju, po raz ostatni tę fazę zmagań w Melbourne przebrnął w 2016 roku, kiedy to zdobył tytuł.

Z kolei Chung, który w III rundzie wyeliminował oznaczonego "czwórką" Alexandera Zvereva, zanotował premierowy w karierze awans do 1/4 finału turnieju wielkoszlemowego. Został także pierwszym w historii reprezentantem Korei Południowej, który dotarł do ćwierćfinału imprezy Wielkiego Szlema w grze pojedynczej. Zrewanżował się również Djokoviciowi za porażkę z Melbourne sprzed dwóch lat. - Mecz z Novakiem to był dla mnie wielki zaszczyt. Jak byłem dzieckiem, próbowałem go naśladować. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak go pokonałem. Myślałem o tym, by wygrać każdą kolejną piłkę, potem gema, następnie seta i cały mecz - powiedział 21-latek z Suwon.

W ćwierćfinale, w środę, Chung zmierzy się z inną rewelacją turnieju, Tennysem Sandgrenem. Amerykanina pokonał 6:3, 5:7, 6:3 przed dwoma tygodniami w I rundzie zawodów w Auckland. Dla obu będzie to mecz o pierwszy w karierze awans do 1/2 finału turnieju wielkoszlemowego.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 55 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 22 stycznia
IV runda gry pojedynczej mężczyzn

:

Hyeon Chung (Korea Południowa) - Novak Djoković (Serbia, 14) 7:6(4), 7:5, 7:6(3)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"

Komentarze (32)
avatar
Baseliner
23.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzeci set Chunga niesamowity. Bardzo wysoki poziom. 
avatar
margota
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Obejrzałam powtórkę meczu Dżokera i nie żałuję. Pomimo, że wynik był znany .... meczyk znakomity :))
Żal mi było Dżokera, ale jeśli on tak gra po 6 miesięcznym niebycie to ...... bójcie się te
Czytaj całość
don paddington
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
@Kamileki muszą tu jednak dobrze płacić za takie brednie
"Niby jest mylące, ale Novak miał naprawdę sporo problemów, porównać dzisiejszy serwis czy bekhend do jego najlepszych lat... Np. Nadal
Czytaj całość
don paddington
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Kiedy Novak był numerem jeden i przegrywał z Quereyem , grając w ulewie, na bocznym korcie, jako obrońca tytułu, jeden z tutejszych dziennikarzy tworzył, co 2 gemy informacje na temat Novaka"że Czytaj całość
avatar
Pao
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Novak niby ma już zaplanowane w swoim kalendarzu kolejne turnieje - IW i Miami, ale zapowiedział że muszą usiąść razem z całym teamem i pomyśleć co dalej, biorąc pod uwagę fakt, że łokieć dalej Czytaj całość