Fantastyczny ćwierćfinał Australian Open 2018 pomiędzy Marinem Ciliciem a Rafaelem Nadalem został zakończony przedwcześnie. Hiszpan przerwał grę przy prowadzeniu rywala 3:6, 6:3, 6:7(5), 6:2, 2:0. - Rafa walczy naprawdę mocno i zawsze daje z siebie wszystko na korcie. Przyjechał tutaj dobrze przygotowany i grał świetnie. To oczywiście dla niego niefortunne i smutne zakończenie - mówił Cilić na konferencji prasowej.
Chorwat przyznał, że robił wszystko, by kłopoty rywala nie wybiły go z rytmu. - O tym, że coś mu dolega, zdałem sobie sprawę dopiero wtedy, gdy poprosił o przerwę medyczną. Ale ja nie rozpraszałem swojej uwagi. Koncentrowałem się na sobie i na swojej stronie kortu oraz próbowałem utrzymać wysoką intensywność gry.
29-latek był we wtorek nastawiony wyjątkowo ofensywnie. W ciągu trzech godzin i 47 minut gry posłał aż 83 zagrania kończące. - Jestem niezwykle zadowolony ze swojej postawy. Zaprezentowałem bardzo wysoki poziom. Przez cały mecz chciałem grać swój tenis, być coraz lepszy i wywierać na nim presję. Trzeciego seta przegrałem nieco pechowo, nie wykorzystałem w nim kilku szans, ale od początku czwartego zacząłem grać z większą energią.
Dla Cilicia to piąty w karierze awans do wielkoszlemowego półfinału. W 1/2 finału Australian Open zameldował się po raz drugi. Poprzednio w 2010 roku, gdy uległ Andy'emu Murrayowi. O finał, w czwartek, zmierzy się z Kyle'em Edmundem. Z Brytyjczykiem grał dotychczas jeden raz - w październiku 2017 roku w Szanghaju zwyciężył 6:3, 7:6(5).
- Będę przygotowywał się do tego meczu, jak do każdego innego. Kyle przeszedł tutaj wspaniałą drogę i wygrał wiele trudnych pojedynków. On gra świetny tenis, ogląda się go z przyjemnością. Potężnie uderza piłkę, świetnie serwuje i zagrywa z forhendu. Oczywiście, na papierze lepiej zmierzyć się z nim niż z Rafą, ale on zasłużył, by dojść do miejsca, w którym się teraz znajduje. Mam nadzieję, że rozegram kolejny dobry mecz - ocenił Chorwat.
ZOBACZ WIDEO Nowa rola Dawida Celta. "To wielki zaszczyt i wyróżnienie"