Karolina Woźniacka zapowiedziała, że po sobotnim finale będzie się cieszyć chwilą. W niedzielę wzięła udział w specjalnej sesji zdjęciowej w królewskim ogrodzie botanicznym w Melbourne. Tenisistka z Odense pochwaliła się gratulacjami, jakie otrzymała z dworu królowej Małgorzaty II. - Dostałam życzenia nawet od rodziny królewskiej. Pogratulowali mi i bardzo się przejmowali moimi wynikami, co jest ekscytujące.
Już w niedzielę Woźniacka rozpoczęła długą podróż do domu. Na pokład samolotu wniosła Daphne Akhurst Trophy, z którym nie potrafi się rozstać. W Kopenhadze wylądowała w poniedziałkowe popołudnie i natychmiast udała się do hotelu. Media nie otrzymały informacji z miejskiego ratusza, czy planowana jest specjalna uroczystość. Aktualna liderka rankingu WTA jest pierwszą w historii Dunką z tytułem wielkoszlemowym w singlu.
Na razie Woźniacka ma jeszcze na głowie występ w zawodach w Petersburgu. Jej ojciec Piotr powiedział, że córka poleciała do Rosji, gdyż z organizatorami turnieju wiąże ją odpowiednia umowa. W czwartek rywalką najlepszej obecnie tenisistki świata w pojedynku II rundy (w pierwszej Dunka otrzymała wolny los) będzie zdolna Rosjanka Anastazja Potapowa.
ZOBACZ WIDEO Zbigniew Bródka chorążym reprezentacji. "To zaszczyt, ale przed Soczi bym odmówił"
Gratki za osiagnięcia I szlema dla dunki :))