W walce o ćwierćfinał Taiwan Open doszło do starcia Magdy Linette (WTA 60) z Johanną Larsson (WTA 83). Było to drugie spotkanie obu tenisistek. W I rundzie Rolanda Garrosa 2016 zwyciężyła Szwedka po trzysetowym boju. Tym razem po niebywałym dreszczowcu lepsza okazała się Polka, która i wygrała 6:1, 6:7(4), 7:6(3). W II secie poznanianka zmarnowała cztery piłki meczowe, z czego trzy przy 6:5, 40-0. W III partii sama odparła cztery meczbole, z czego trzy przy 3:5, 0-40.
W zaciętym gemie otwarcia (14 punktów) Linette obroniła trzy break pointy. Świetna akcja zwieńczona forhendem dała Polce przełamanie na 2:0. Poznanianka nie podwyższyła prowadzenia. Wyrzucony bekhend kosztował ją stratę podania. Genialny krótki kros bekhendowy w odpowiedzi na trudny smecz rywalki (grany tyłem do siatki) przyniosły Linette przełamanie na 3:1.
Tenisistki od początku toczyły zażartą batalię o każdy punkt. Dużo było przemienności zagrań, głębokich i krótkich piłek, odwracania kierunków oraz akcji przy siatce. Larsson starała się skracać wymiany, bo w długiej grze z głębi kortu rosła przewaga Linette. Poznanianka była stroną agresywniejszą i regularniejszą na korcie. Po zaciętych kilku gemach, później zaczęła panować na korcie. Krosem bekhendowym uzyskała przełamanie na 5:1. Wynik I seta na 6:1 ustaliła wygrywającym serwisem.
W pierwszym gemie II seta Larsson oddała podanie nieudaną akcją serwis-wolej. Po chwili Linette odparła break pointa i prowadziła 2:0. Swobodnie czująca się na korcie poznanianka popisywała się efektownymi zagraniami z głębi kortu oraz imponowała skutecznością przy siatce. Po długiej grze na przewagi (20 punktów) podwyższyła na 4:1. Larsson oddała podanie ze stanu 40-15. Obroniła dwa break pointy, ale przy trzecim świetnie dysponowana Polka wymusiła na niej błąd ofensywną akcją.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Nie tak powinien wyglądać idealny sezon. Mam nadzieję, że wszystko przede mną
Ostrym forhendem wymuszającym błąd Larsson odrobiła stratę jednego przełamania. Linette zaczęła się spieszyć i w jej poczynania wkradały się nerwowe poczynania. Polka straciła kontrolę nad wydarzeniami na korcie, ale był to też efekt dużo solidniejszej gry rywalki. Teraz dłuższe wymiany coraz częściej padały łupem Szwedki. W ósmym gemie poznanianka odparła dwa break pointy, ale przy trzecim wyrzuciła bekhend. Larsson z 1:4 mogła wyjść na 5:4, ale ponownie oddała podanie z 40-15. Nadzwyczajny kros forhendowy dał Linette break pointa. Przełamanie stało się faktem, gdy Szwedka wpakowała piłkę w siatkę.
W 10. gemie Polka obroniła break pointa, a as dał jej piłkę meczową. Zmarnowała ją wyrzucając forhend. Ostatecznie Larsson dobrym slajsem odrobiła stratę przełamania. Po chwili Szwedka oddała podanie robiąc dwa błędy, w tym podwójny. W 12. gemie Linette popisała się wolejem i skrótem, ale nie potrafiła zwieńczyć spotkania. Larsson obroniła kolejne trzy piłki meczowe karcąc poznaniankę za pasywną postawę i z 0-40 doprowadziła do równowagi. Błąd bekhendowy kosztował Polkę stratę podania. Początek tie breaka należał do poznanianki. Wolej, smecz i dwa forhendy dały jej prowadzenie 4-2. Jednak cztery kolejne punkty padły łupem Larsson. Przestrzelony drajw wolej i wyrzucony forhend przez Linette sprawiły, że set dobiegł końca.
Na otwarcie III partii Linette oddała podanie wyrzucając forhend. W tym momencie Polka poprosiła o interwencję medyczną z powodu problemów z udem. Po wznowieniu gry Larsson odparła break pointa akcją serwis-wolej i prowadziła 2:0. Mimo trudności z poruszaniem się po korcie Linette nie składała broni. Przeprowadziła dwie ofensywne akcje i wyrównała na 3:3.
W siódmym gemie poznanianka od 30-0 straciła cztery punkty, a w dziewiątym obroniła pierwszą piłkę meczową pięknym skrótem. Drugiego i trzeciego meczbola niewymuszonymi błędami zmarnowała Larsson. W 10. gemie Szwedka miała czwartą szansę na zakończenie spotkania, ale Linette obroniła się wspaniałą kombinacją forhendu i woleja. Kolejna znakomita akcja zwieńczona przy siatce dała Polce wyrównanie na 5:5.
W 11. gemie Linette oddała podanie pakując forhend w siatkę, a w 12. podobną pomyłkę popełniła Larsson i o losach meczu zadecydował tie break. W nim Linette popisała się nadzwyczajnym stop wolejem i prowadziła 3-1. Tym razem nie było powrotu Szwedki z 2-4, bo zdeterminowana i zabójczo skuteczna poznanianka jej na to nie pozwoliła. Wynik meczu na 6:1, 6:7(4), 7:6(3) Polka ustaliła genialnym forhendem.
W trwającym trzy godziny i siedem minut meczu było 18 przełamań, z czego 10 dla Linette. Polka zdobyła o dziewięć punktów więcej od rywalki (135-126). W piątek w ćwierćfinale poznanianka zmierzy się z Węgierką Timeą Babos.
Demony przeszłości nie powróciły. W 2015 roku w Nottingham Polka zmarnowała osiem piłek meczowych i przegrała z Lauren Davis. Tym razem Linette wykazała się ogromnym hartem ducha i nie pozwoliła, aby zwycięstwo wymknęło się jej z rąk. Cichym bohaterem spotkania okazał się Izo Zunić, który w III secie pojawił się na korcie i natchnął swoją podopieczną do walki.
Taiwan Open, Tajpej (Tajwan)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
czwartek, 1 lutego
II runda gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska, 7) - Johanna Larsson (Szwecja) 6:1, 6:7(4), 7:6(3)