Decyzja Grigora Dimitrowa nie jest wielkim zaskoczeniem. Kilka dni temu urodzony w Chaskowie tenisista poinformował, że narzeka na ból barku oraz zmęczenie. Bułgar potrzebuje jeszcze wypoczynku, zanim przystąpi do kolejnych zawodów. Na razie chce wziąć udział w turnieju ATP World Tour 500, który 12 lutego rozpocznie się w Rotterdamie.
- Wspólnie ze swoim sztabem podjąłem trudną decyzję, aby pominąć turniej w Sofii. Jeszcze w piątkowy poranek miałem ostatnią konsultację medyczną i niestety nie będę w 100 proc. gotowy na rywalizację w przyszłym tygodniu. Mój start mógłby spowodować wystąpienie dodatkowego ryzyka i komplikacji. Będzie mi brakować bułgarskiej publiczności i tego niesamowitego tygodnia, który spędziłem w Sofii w zeszłym roku - wyznał Dimitrow.
Organizatorzy szybko skorzystali z możliwości, jakie dają przepisy ATP. Miejsce Bułgara w głównej drabince zajmie Stan Wawrinka, który w Melbourne powrócił do rywalizacji po kontuzji kolana. Tym samym Szwajcar zagra w europejskich halach trzy turnieje z rzędu, bowiem zawita kolejno do Sofii, Rotterdamu i Marsylii.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Golden retriever, który uwielbia koszykówkę