- Wiedziałam, że nie będzie łatwo. W jednym z poprzednich spotkań z nią [Montreal 2012 - przyp. red.] musiałam bronić meczbola, zanim odniosłam zwycięstwo - powiedziała Agnieszka Radwańska po zakończeniu spotkania. Krakowianka wygrała z Moną Barthel 3:6, 6:3, 7:5. W trzecim secie prowadziła już 5:2, lecz zmarnowała dziewięć piłek meczowych, zanim w końcu wykorzystała 10. okazję w 12. gemie.
- Wolałabym jednak nie mówić o tych 10 piłkach meczowych - żartowała najlepsza polska tenisistka. - Najważniejsze, że wykorzystałam dziesiątą. Popełniłam kilka błędów, zagrałam może zbyt pasywnie, a ona bardzo dobrze. Ale szczerze mówiąc, to nie jest styl, w jakim chce się wygrywać mecze. Powinnam zakończyć ten pojedynek 30 minut wcześniej - przyznała 33. rakieta świata.
Radwańska zagrała w poniedziałek pierwszy mecz w turnieju Qatar Total Open 2018. - Warunki panujące na korcie były bardzo zdradliwe. Wiatr wiał naprawdę mocno, a nawierzchnia była wolniejsza. Było ciężko, ale cieszę się z awansu. Teraz nie ma już łatwych meczów - stwierdziła krakowianka, która w środę spotka się z Turczynką Caglą Buyukakcay lub Czeszką Petrą Kvitovą.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Tuzimek: Mariusz Lewandowski wyglądał, jakby ukradli mu portfel
...W tym roku Aga już 4-ty mecz wygrywa w 3 setach Czytaj całość