Serena Williams wraca do touru. W Indian Wells nie będzie faworytką

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Serena Williams
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Serena Williams

Serena Williams rozegra w piątkowy poranek czasu polskiego pierwszy singlowy mecz na zawodowych kortach od urodzenia dziecka. Amerykanka nie jest w gronie faworytek do triumfu w turnieju BNP Paribas Open w Indian Wells.

Młodsza z sióstr Williams ostatni mecz o stawkę rozegrała w finale wielkoszlemowego Australian Open 2017. Jej aktualna dyspozycja jest wielkim znakiem zapytania, choć podczas pokazowego Tie Break Tens oraz lutego występu w Pucharze Federacji było widać sporo zaległości. Brak praktyki meczowej z pewnością będzie odczuwalny, wszak Amerykanka powraca do touru po 14 miesiącach nieobecności.

- Czuję się dobrze, ale cały czas dochodzę do siebie. Po ostatnich przeżyciach po prostu cieszę się z obecności na korcie. To dobry znak i myślę, że teraz jestem gotowa na to, co pokaże przyszłość. Mam wysokie oczekiwania, ale sądzę, że takie powinien mieć każdy - stwierdziła Serena Williams podczas poniedziałkowego występu w nowojorskim Tie Break Tens.

Nie ma wątpliwości, że reprezentantka USA będzie potrzebowała jeszcze trochę czasu, aby po urodzeniu dziecka odnaleźć się na korcie. W Indian Wells niewiele osób oczekuje od Sereny spektakularnej gry, ponieważ ta ma przyjść dopiero na turnieje wielkoszlemowe. Trener tenisistki, Patrick Mouratoglou, nie ukrywa, że jego podopieczna ma być gotowa dopiero na Rolanda Garrosa. Cel jest jasny - pobicie rekordu 24 wielkoszlemowych zwycięstw Australijki Margaret Court.

Z tego względu młodsza z sióstr Williams, triumfatorka 23 imprez Wielkiego Szlema w grze pojedynczej, nie jest wymieniana w gronie ścisłych faworytek do wygrania BNP Paribas Open 2018. Eksperci jako kandydatki do awansu do półfinału z trzeciej ćwiartki turniejowej drabinki typują Elinę Switolinę czy Venus Williams. Serena zagra na początek z Kazaszką Zariną Dijas, którą wcześniej pokonała dwukrotnie bez straty seta. Na zwyciężczynię tego pojedynku czeka już Holenderka Kiki Bertens.

ZOBACZ WIDEO: "Z bieganiem miał się pożegnać". Jakub Krzewina i jego sprint marzeń

Komentarze (0)