WTA Indian Wells: Kerber górą w dwudniowym meczu z Makarową. Ostapenko za burtą

sprzyjało Rosjance. Skupiłem się na meczu Halep. Mecz dziwadło. Liderka światowego rankingu kompromituje się w pojedynku z NR. 165 - nieopierzoną dziewiętnastolatką o warunkach szafy trzydrzwiowej - do czasu kiedy dochodzi do przełomu. Na nieszczęście dla Dolehide która niezbyt ładnie ustrzeliła przy siatce liderkę, a ta uznała że poniewieranie nią to jedno, ale ustrzelenie to już zniewaga, po której postanowiła zacisnąć zęby i grać jak top-10. Patrząc od strony Rumunki: rywalkę o takim doświadczeniu i takiej aparycji ona swoim doświadczeniem, umiejętnościami i sprytem, powinna zabiegać na śmierć i zawiązać nogi, a do dzieła zniszczenia trzeba było się zabrać od pierwszej piłki meczu. Szczególnie wiedząc z kim dokładnie się ma do czynienia. A mam wrażenie że Simona do końca rozpoznania nie zrobiła, nie wiem za co Cahill bierze tam pieniądze. Halep zlekceważyła rywalkę, od pierwszego gema grając tak jakby zaraz spodziewała się, że tamtej gra się posypie i będzie mogła grać jak mimoza do końca. Tymczasem została zlana w pierwszym secie i nic nie zapowiadało łatwiejszej przeprawy w drugim. Żeby Simona miała nauczkę, powinna to przegrać, jedno wydarzenie pozasportowe ją rozjuszyło i w ostatniej chwili załapała się na mecz. Niestety brak skrótów, o które aż się prosiło z taką rywalką, jeden ważny popsuty dał pierwszego gema młodej w trzecim secie. Jedyny plus dla Halep to serwis, duża poprawa w tym elemencie w ostatnim czasie. W tym meczu bardzo pomógł. Patrząc od strony Amerykanki: ma czego żałować. Przegrała brakiem przygotowania fizycznego. W dwóch setach była w stanie zamknąć mecz, nie zrobiła tego, ale wrażenie zostawiła świetne. Widzę analogię do Taylor Townsend, tyle że większy potencjał. To co pokazała to coś jak Osaka vs Radwańska, tylko x5. Ma serwis, ma drugi serwis, ma forhend, niesamowite przyspieszenie nadgarstkiem. Jest odważna, waleczna, nic sobie nie robiła ze wzlotów Halep, sama zaczęła grać jeszcze lepiej niż grała. To była szalona wręcz gra, zwłaszcza od momentu gdy Halep raczyła wziąć udział w meczu. Co z niej będzie? Najprawdopodobniej nic. Paliwa w tym baku jest na pół godziny dobrej sieki. W tym meczu chyba wiele się nauczyła i urosła jako tenisistka, ale również dostała smutną lekcję od WTA. Ma jednak 19 lat i nie jest za późno żeby się ogarnąć fizycznie. Pół-żartem, pół-serio, powinna pójść w ślady Wozniacki i postawić na morderczy trening, oraz w ślady Halep i postawić na pewną korektę. Inaczej zostanie tylko ciekawostką WTA.