Z powodu kontuzji kolana Stan Wawrinka zeszłoroczny sezon zakończył już w lipcu. W październiku poddał się operacji, a na kort powrócił dopiero w styczniu na wielkoszlemowy Australian Open.
Rezultaty, jakie odnosił po powrocie, nie były zadowalające. W Melbourne odpadł w II rundzie, w Sofii dotarł do półfinału, ale z turniejami w Rotterdamie i w Marsylii pożegnał się już po inauguracyjnych pojedynkach. Dodatkowo ciągle czuł ból w kolanie. Wobec tego, pod koniec lutego, postanowił, że nie pojedzie do USA na imprezy rangi ATP Masters 1000 w Indian Wells i w Miami, lecz skupi się na odpoczynku i przygotowaniach do sezonu gry na kortach ziemnych - Muszę być cierpliwy i dać swojemu ciału czas, którego potrzebuje - wyjaśniał.
Jak się okazuje, po miesięcznej przerwie od tenisa Szwajcar czuje się już na tyle dobrze, że może odbijać piłkę. Co więcej, wznowił już treningi. Pracuje w Monte Carlo, gdzie na korcie ziemnym przygotowuje się do powrotu do rozgrywek. Zakomunikował to w środę, w dniu 33. urodzin, zamieszczając post na Instagramie.
Najbliższy turniej, do którego Wawrinka jest zgłoszony, to startująca 6 maja impreza ATP World Tour Masters 1000 w Madrycie. Być może jednak w rozgrywkach pojawi się szybciej. Joao Zilhao, dyrektor zawodów w Estoril (30 kwietnia - 6 maja), powiedział, że jeśli Szwajcar będzie chciał wystąpić w jego turnieju, chętnie przyzna mu dziką kartę.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Eugenie Bouchard chce zostać modelką!