Monte Carlo jest dla Rafael Nadal miejscem szczególnym. Wygrał tu dziesięciokrotnie sezony (2005-12 i 2016-17), a triumfując w ubiegłorocznej edycji, został pierwszym tenisistą, który zdobył dziesięć tytułów singlowych w jednej imprezie. - Gra na korcie, na którym odniosłem takie sukcesy, daje mi dodatkową pewność siebie - przyznał. - Ale każdy rok jest inny. Sytuacja, w jakiej się znalazłem, jest wyjątkowa. W ciągu pięciu miesięcy rozegrałem tylko jeden turniej, Australian Open. Od Szanghaju nie dokończyłem żadnej imprezy.
W środę, w meczu II rundy turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Monte Carlo Hiszpan pokonał Aljaza Bedene 6:3, 6:1 i rozpoczął walkę o 11. tytuł w księstwie. - To dla mnie pozytywny początek i bardzo ważne zwycięstwo - mówił na konferencji prasowej.
- Zacząłem od wygranej, ale teraz muszę uchwycić odpowiedni rytm. Każde zwycięstwo jest dla mnie świetną wiadomością, bo to oznacza, że rozegram kolejny mecz. A ja potrzebuję jak największej liczby dni na korcie - dodał.
Kolejnym rywalem broniącego tytułu Nadala będzie Karen Chaczanow, który w 1/16 finału wyeliminował Gillesa Simona. Pojedynek Hiszpana z Rosjaninem odbędzie się w czwartek i został zaplanowany jako trzeci mecz dnia od godz. 11:00. Będzie to trzecie spotkanie pomiędzy tymi tenisistami. Oba poprzednie, w zeszłym roku w Wimbledonie i w Pekinie, tenisista z Majorki wygrał bez straty seta.
- Karen jest bardzo trudnym przeciwnikiem. Świetnie serwuje i mocno uderza z linii końcowej. Wygrał tutaj już dwa mecze. Ja będę musiał być agresywny. Nie będę mógł mu pozwolić, by uderzał z łatwych pozycji. Spodziewam się, że to będzie dla mnie wymagający sprawdzian - ocenił Rafa, który musi obronić tytuł, aby zachować pierwsze miejsce w rankingu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dziewczyna Macieja Kota ma obłędną sylwetkę