Rafael Nadal po raz kolejny udowadnia, że korty w Monte Carlo to jego królestwo. Przez tegoroczną edycję Rolex Monte-Carlo Masters idzie jak burza, demolując kolejnych rywali. W drodze do finału stracił zaledwie 16 gemów - cztery z Aljazem Bedene, pięć z Karenem Chaczanowem, dwa z Dominikiem Thiemem i w półfinale pięć z Grigorem Dimitrowem. - Myślę, że zagrałem solidnie. Pierwszy set był bardzo trudny. Rozegraliśmy wiele wyrównanych gemów. W drugiej partii on zaczął popełniać więcej błędów - powiedział Hiszpan po zwycięstwie 6:4, 6:1 nad Bułgarem.
W finale Rafa stanie naprzeciw Keia Nishikoriego. Japończyk, jako tenisista nierozstawiony, ma za sobą pięć meczów. Na początek wygrał 4:6, 6:2, 6:1 z Tomasem Berdychem. Następnie pokonywał 7:5, 6:2 Daniła Miedwiediewa, 6:0, 2:6, 6:3 Andreasa Seppiego, 6:4, 6:7(1), 6:2 rozstawionego z numerem drugim Marina Cilicia. W 1/2 finału ograł 3:6, 6:3, 6:4 oznaczonego "trójką" Alexandra Zvereva. - Od zawsze lubię występować w tym turnieju i cieszę się, że dotarłem do finału - stwierdził po meczu z Niemcem.
Dla Nadala będzie to 47. finał turnieju rangi ATP Masters 1000, czym wyrównał rekordowe osiągnięcie Rogera Federera. Jeśli wygra, zdobędzie 31. tytuł złotej serii, co także będzie rekordem. W Monte Carlo o mistrzostwo zagra po raz 12. Zwyciężył dziesięć razy (sezony 2005-12 i 2016-17). Dla tenisisty z Majorki będzie to również 112. mecz o tytuł w głównym cyklu, w którym może zdobyć 76. trofeum.
Nishikori natomiast został pierwszym w trwającej od 1897 roku historii Rolex Monte-Carlo Masters japońskim finalistą tego turnieju. W niedzielę wystąpi w swoim czwartym finale zmagań rangi Masters 1000. Wszystkie poprzednie przegrał. Ogółem w głównym cyklu rozegrał 22 finały i zdobył 11 tytułów.
Niedzielny mecz będzie 12. konfrontacją pomiędzy Nadalem a Nishikorim. Częściej, dziewięciokrotnie, wygrywał Hiszpan. Ostatni raz spotkali się w sierpniu 2016 roku w meczu o brązowy medal igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Wówczas zwyciężył Japończyk 6:2, 6:7(1), 6:3. Na kortach ziemnych grali ze sobą trzy razy. Za każdym razem wygrywał Rafa. - Jestem przygotowany na trudny mecz przeciw świetnemu rywalowi. Z Keiem rozegraliśmy wiele wspaniałych meczów. Zdaję sobie sprawę, że aby mieć szansę na sukces, będę musiał zagrać najlepiej, jak potrafię - ocenił Majorkanin.
Nadal i Nishikori mieli już okazję rywalizować ze sobą w finale imprezy Masters 1000, i to na ceglanej mączce. W maju 2014 roku zmierzyli się o tytuł w Madrycie. Japończyk rozgrywał wtedy wspaniały mecz. Prowadził z przewagą seta i przełamania, ale z powodu kłopotów zdrowotnych skreczował przy stanie 6:2, 4:6, 0:3.
Wygrywając ubiegłoroczną edycję Rolex Monte-Carlo Masters, Nadal został pierwszym tenisistą z dziesięcioma tytułami w jednym turnieju. W niedzielę może zostać pierwszym z 11. mistrzostwami. Dla Hiszpana będzie to także pojedynek o utrzymanie pozycji lidera rankingu ATP. Jeśli przegra, w poniedziałkowym notowaniu spadnie na drugie miejsce, a na pierwsze awansuje Federer, którego zdystansował 2 kwietnia.
Nadal jest zdecydowanym faworytem finału. Hiszpan notuje najlepszą w karierze serię 34 kolejnych wygranych setów w pojedynkach rozgrywanych na ceglanej mączce. Ostatnią porażkę na tej nawierzchni poniósł 19 maja ubiegłego roku, przegrywając z Thiemem w ćwierćfinale zawodów w Rzymie. Od tamtej pory bez straty partii wygrał 13 meczów z rzędu na kortach ziemnych. Czy w niedzielę przedłuży tę passę? Początek spotkania o godz. 14:30.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Messi zdenerwował się na kolegę. Wszystko nagrały kamery