Challenger Anning: Kamil Majchrzak nie zagra o tytuł. Dwa oblicza polskiego tenisisty

Agencja Gazeta / Piotr Skornicki / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Agencja Gazeta / Piotr Skornicki / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Kamil Majchrzak nie zagra w niedzielę o pierwszy tytuł w zawodach rangi ATP Challenger Tour. W sobotę polski tenisista przegrał w trzech setach z Prajneshem Gunneswaranem w półfinale turnieju na kortach ziemnych w chińskim Anning.

Notowany aktualnie na 260. miejscu w rankingu ATP Prajnesh Gunneswaran występował w latach 2012-2013 w polskich futuresach i nie osiągał godnych uwagi rezultatów. Sobotni mecz był dla niego bardzo ważny, ponieważ zwycięstwo zapewniało mu miejsce w eliminacjach do wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2018. Z kolei Kamil Majchrzak (ATP 231) walczył o powrót do Top 200. W przypadku triumfu w całych zawodach zostałby pierwszą rakietą naszego kraju.

Mecz się opóźnił, ponieważ w Chinach trochę popadał deszcz. Polak zaczął znakomicie. Dobrze returnował i wygrywał wiele piłek w wymianach. Kolejne przełamania szybko szły na jego konto, do czego też walnie przyczynił się Gunneswaran. W premierowej odsłonie zdobył on tylko osiem piłek przy własnym podaniu, dlatego dziwić nie powinno, że trzykrotnie stracił serwis. Po zaledwie 18 minutach tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego zwyciężył w partii otwarcia 6:0.

Ale Hindus odpowiedział w drugim secie. Zredukował liczbę błędów w wymianach, poprawił serwis i od razu uzyskał lepszy efekt wynikowy. Zaskoczony Majchrzak stracił podanie w drugim gemie. Z wielkim trudem zdołał jeszcze odrobić breaka, ale od stanu 2:3 radził sobie coraz gorzej. Reprezentant Indii grał bardziej urozmaicony tenis. Potrafił zagrać płaską piłkę pod linię końcową, czy ruszyć do siatki. Gdy w szóstym gemie Gunneswaran przełamał forhendem trafionym w sam narożnik, niezadowolony Polak cisnął rakietą o kort.

Majchrzak wyraźnie stanął. Nie potrafił się przełamać i uzyskać przewagi na korcie. Grał zbyt pasywnie, a do tego przez środek, co było dobrym rozwiązaniem dla jego przeciwnika. Hindus wygrał drugiego seta 6:3. Na początku trzeciej partii nasz reprezentant z trudem utrzymał podanie, ale potem został już zdeklasowany. Wszystko w jego grze się posypało, a Gunneswaran wygrał sześć gemów z rzędu i cały pojedynek 0:6, 6:3, 6:1. W nagrodę powalczy w niedzielę o tytuł z Egipcjaninem Mohamedem Safwatem (ATP 229).

ZOBACZ WIDEO Stoch oddał premię za złoto sztabowi. Tajner: Teraz rozumiem, czemu Horngacher się nie podzielił

Majchrzak wywalczył w Anning 45 punktów do rankingu ATP. Z jednej strony cieszy godny uwagi wynik i związany z nim awans w okolice 210. pozycji, ale z drugiej strony nie cieszy niewykorzystana szansa na pierwszy poważny tytuł w karierze. Do zdobycia w Chinach jest aż 125 punktów, co pozwoliłoby Polakowi utrzymać się w Top 200 przez wiele tygodni. Teraz nasz zawodnik poleci do Seulu, gdzie zagra dzięki specjalnej przepustce (special exempt). W I rundzie imprezy o puli nagród 100 tys. dolarów na koreańskich kortach twardych jego przeciwnikiem będzie Japończyk Yusuke Takahashi (ATP 278).

Kunming Challenger, Anning (Chiny)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 150 tys. dolarów
sobota, 28 kwietnia

półfinał gry pojedynczej:

Prajnesh Gunneswaran (Indie) - Kamil Majchrzak (Polska) 0:6, 6:3, 6:1

Komentarze (3)
avatar
Mossad
28.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z taka gra i w takiej dyspozycji wyciagnac 45 pkt to mistrzostwo swiata.
Taki turniej, tacy rywale.
Gra Kamila pozostawia duuuuuuzo do zyczenia. 
avatar
Lovuś
28.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kuźwa wiedziałem, że jak pojawi się szansa na wygranie całego turnieju to wtopi... 
avatar
explosive
28.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To był dziwny mecz potwierdzający tezę że nie warto 1 seta wygrywać do zera. Nagle w 2 przeciwnik zaczyna walczyć - ty tracisz spokój ( bo już było tak dobrze - a tu trzeba teraz od nowa). Szko Czytaj całość