Sobota była bardzo intensywnym dniem dla Johna Millmana. Najpierw, wczesnym popołudniem, Australijczyk udanie dokończył przerwany w piątek z powodu zapadającego zmroku pojedynek z Yannickiem Madenem. Millman ostatecznie pokonał Niemca 2:6, 6:1, 6:4 i mógł cieszyć się z awansu do półfinału.
Po kilku godzinach przerwy 28-latek z Brisbane ponownie pojawił się na korcie, tym razem aby rozegrać mecz 1/2 finału. Jego rywalem był zeszłoroczny finalista turnieju ATP w Budapeszcie, Aljaz Bedene. I ten pojedynek Millman także będzie musiał kończyć "na raty". Po dwóch setach spotkanie bowiem zostało przerwane z powodu zmierzchu. Tenisiści wrócą do gry w niedzielę.
W finale czeka już Marco Cecchinato. Włoch po dwóch godzinach i 17 minutach wygrał 5:7, 7:6(4), 6:3 z rodakiem, rozstawionym z numerem ósmym Andreasem Seppim, odrabiając stratę seta i przełamania w drugiej partii. - Z Andreasem znamy się od wielu lat. Jesteśmy przyjaciółmi i wiele razy trenowaliśmy razem. To był dla mnie bardzo trudny pojedynek - powiedział 25-latek z Palermo, który awansował do pierwszego w karierze finału w głównym cyklu.
Cecchinato zagra o tytuł Gazprom Hungarian Open, choć nie przeszedł kwalifikacji. Włoch odpadł w eliminacjach, lecz wszedł do drabinki jako tzw. "szczęśliwy przegrany", zastępując kontuzjowanego Laslo Djere. - To dla mnie dziwne, ale jestem bardzo szczęśliwy - przyznał reprezentant Italii.
Niedzielny finał rozpocznie się nie wcześniej niż o godz. 15:00.
Gazprom Hungarian Open, Budapeszt (Węgry)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 501,3 tys. euro
sobota, 28 kwietnia
półfinał gry pojedynczej:
Marco Cecchinato (Włochy, LL) - Andreas Seppi (Włochy, 8) 5:7, 7:6(4), 6:3
John Millman (Australia) - Aljaz Bedene (Słowenia, 5) 2:6, 7:6(3) *dokończenie w niedzielę
ćwierćfinał gry pojedynczej:
John Millman (Australia) - Yannick Maden (Niemcy, LL) 2:6, 6:1, 6:4
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Piotr Czachowski: Ściągano emerytów. W Legii brakuje Polaków