Po wspaniałym marcu, kiedy to wygrał turnieje w Acapulco oraz w Indian Wells i dotarł do półfinału w Miami, Juan Martin del Potro postanowił odpocząć od tenisa. W kwietniu nie wziął udziału w żadnej imprezie. Jednak w obecnym tygodniu wróci na kort i stanie na starcie zmagań w Madrycie.
- Ostatnie tygodnie były dla mnie świetne. Byłem w domu, spędziłem czas z przyjaciółmi i z rodziną i trenowałem, aby dobrze przygotować się do turniejów na kortach ziemnych - mówił Argentyńczyk na konferencji prasowej przed startem Mutua Madrid Open 2018.
Dla tenisisty z Tandil będzie to pierwszy występ w stolicy Hiszpanii od dwóch lat. - Cieszę się, że po tak długim czasie wracam do Madrytu. Zawsze, kiedy tu jestem, bardzo miło spędzam czas. Lubię tu grać. Ten turniej rozwija się z roku na rok. Madryt jest położony ma dużej wysokości i dzięki warunkom, jakie tutaj są, piłka fruwa szybciej i serwujący ma większe szanse - wyjawił.
- Po tych wszystkich kontuzjach, jakie mam za sobą, gra na kortach ziemnych nie jest dla mnie łatwa - kontynuował. - Aby grać na tej nawierzchni, musisz być w 100 proc. gotowy fizycznie. By wygrywać punkty, musisz uderzać mocniej. Możesz zostać zmuszony do rozgrywania dwu-trzygodzinnych meczów. Mimo to, jestem podekscytowany, że zagram w Madrycie. Uważam, że to dla mnie dobra okazja, by awansować w rankingu.
Zmagania w Madrycie Del Potro rozpocznie we wtorek lub w środę meczem z lepszym z pary Julien Benneteau - Damir Dzumhur. - Ten turniej jest naprawdę trudny, występują tutaj najlepsi tenisiści na świecie. Ale ja chcę zaprezentować się dobrze, przejść kilka rund. W perspektywie Rolanda Garrosa to będzie dla mnie trudny, ale i ważny start - dodał Argentyńczyk.
ZOBACZ WIDEO Uciekali przed Małyszem w charytatywnym celu