Challenger Karszy: Hubert Hurkacz przegrał z bólem i rywalem. Krecz w I rundzie

Agencja Gazeta / Piotr Skornicki  / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Agencja Gazeta / Piotr Skornicki / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz nie dokończył pojedynku I rundy turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych w Karszy. Polski tenisista skreczował w końcówce drugiego seta meczu z Hiszpanem Mario Vilellą Martinezem.

To zdawało się być wymarzonym losowaniem dla Huberta Hurkacza (ATP 179). Najwyżej rozstawiony w drabince Polak trafił w I rundzie na Mario Vilellę Martineza (ATP 327) i już przed wyjściem na kort wiedział, że w kolejnej fazie może się spotkać z Uzbekiem Chumojunem Sułtanowem (ATP 844), który niespodziewanie zwyciężył Rosjanina Konstantina Krawczuka (ATP 376).

Tymczasem już po rozegraniu pięciu gemów tenisista z Wrocławia poprosił o przerwę medyczną. Problemem był uraz barku. Nasz reprezentant wrócił jeszcze na kort i postarał się nawet o przełamanie. Prowadził 5:2. W dziewiątym gemie popełnił podwójny błąd przy pierwszej piłce setowej, po czym stracił serwis.

Hiszpan jeszcze raz odebrał podanie Hurkaczowi i przy stanie 6:5 serwował po zwycięstwo w secie. Uczynił to jednak tak nieudolnie, że po kilku minutach panowie grali już tie breaka. W 13. gemie Polak miał drugą okazję na wygranie premierowej odsłony, lecz posłał prostą piłkę w siatkę. Swoją szansę wykorzystał za to Vilella Martinez i to on prowadził po partii otwarcia.

Nasz tenisista musiał odczuwać ból, ponieważ nie serwował mocno i nie grał dokładnie. Bardzo często mylił się, dlatego jego przeciwnik cierpliwie wyczekiwał swoich szans. Tymczasem po serii dobrych returnów to Hurkacz miał w piątym gemie trzy break pointy. 22-letni Hiszpan nie spanikował i wyszedł obronną ręką ze stanu 0-40. Potem Polak zaliczył jeszcze jedną wizytę fizjoterapeuty, a następnie stracił serwis. Przy stanie 6:7, 2:5 uznał, że nie ma już sensu kontynuować pojedynku i podziękował za grę rywalowi.

Tym samym to Vilella Martinez zmierzy się w środę z grającym z dziką kartą reprezentantem gospodarzy i będzie miał szansę na ćwierćfinał. Hurkacz postanowił wycofać się z wtorkowego meczu debla. Polak i Rosjanin Tejmuraz Gabaszwili mieli się zmierzyć z Serbem Nikolą Caciciem i Szwajcarem Luką Margarolim, ale zastąpi ich inna para. Teraz kolejnym przystankiem wrocławianina ma być Samarkanda, lecz jego występ zależy od stanu zdrowia.

Karshi Challenger, Karszy (Uzbekistan)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 75 tys. dolarów
poniedziałek, 7 maja

I runda gry pojedynczej:

Mario Vilella Martinez (Hiszpania) - Hubert Hurkacz (Polska, 1) 7:6(6), 5:2 i krecz

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Moda na Ulę Radwańską

Komentarze (2)
avatar
Kike
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Doczekał się. 
avatar
explosive
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak nie urok to sraczka ... Tenis może nie jest najbardziej kontuzjogennym sportem, ale nie wystarczy mieć dobrą formę - o zdrowie też trzeba dbać. Gdzie on się tego nabawił? nie rozgrzał się o Czytaj całość