W sobotnim półfinale turnieju ATP Masters w Madrycie Dominic Thiem pokonał 6:4, 6:2 Kevina Andersona. - W przeszłości rywalizowałem z nim sześć razy i nigdy nie wygrałem. Ale od początku grałem dobrze. Udało mi się utrzymywać wysoki poziom. Bardzo dobrze returnowałem i prawie wszystko mi wychodziło. Pokonanie go w takim stosunku to bardzo dobry wynik - mówił na konferencji prasowej.
Do meczu z Andersonem Austriak przystąpił niespełna 24 godziny po tym, jak w 1/4 finału sensacyjnie wyeliminował Rafaela Nadala. - To dało mi ogromną pewność siebie - przyznał. - Zwycięstwo nad Rafą zawsze jest czymś wyjątkowym. To cudowne uczucie. Ale nie mogłem się tym zbyt długo cieszyć, bo wiedziałem, że czeka mnie kolejny trudny mecz.
Dla tenisisty z Wiener-Neustadt to drugi w karierze finał imprezy rangi Masters 1000 i drugi w Madrycie. Przed rokiem w decydującym pojedynku uległ Nadalowi. - Będę walczył, aby zdobyć tytuł, i spróbuję wszystkiego, by to uczynić. Jednak wygranie turnieju Masters 1000 jest naprawdę trudne - ocenił.
W niedzielnym finale (początek o godz. 18:30 czasu polskiego) Thiem zmierzy się z Alexandrem Zverevem, z którym ma bilans 4-1, w tym 3-0 na kortach ziemnych. - Z Saschą znamy się od lat i jesteśmy przyjaciółmi. On w ostatnim czasie wykonał postęp i ma już dwa tytuły Masters 1000. Ostatni raz graliśmy ze sobą rok temu i spodziewam się, że teraz będzie to zupełnie inny pojedynek - dodał 24-latek.
ZOBACZ WIDEO Skandaliczne zachowanie kibiców HSV. Policja na murawie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]