Po występie w Madrycie, gdzie dotarł do finału, teraz Dominika Thiema czeka start w kolejnym turnieju rangi ATP Masters 1000 - w Rzymie. - W Madrycie rozegrałem bardzo dobry turniej, ale w Rzymie warunki są zupełnie inne. Po przybyciu tutaj nie miałem wiele czasu na treningi, bo padał deszcz. Mam bardzo trudne losowanie, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby przechodzić kolejne rundy i znów uzyskać dobry rezultat - mówił na konferencji prasowej w Wiecznym Mieście.
Choć Austriak nie zdobył tytułu w Madrycie, i tak dokonał wielkiej rzeczy. W ćwierćfinale pokonał Rafaela Nadala, kończąc serie 21 wygranych meczów i 50. kolejnych zwycięskich setów Hiszpana na kortach ziemnych. - Wyszedłem na kort z nastawieniem, że mogę pokonać - wspominał. - Teraz wiem, że taką postawę powinienem przyjmować w każdym meczu przeciw niemu.
A kolejne starcie Nadala z Thiemem może mieć miejsce już w piątek. Obaj trafili do tej samej "ćwiartki" Internazionali BNL d'Italia i mogą trafić na siebie w 1/4 finału. - Kluczowa do zwycięstwa z Nadalem jest wiara, że można to zrobić. Nadala wyjątkowo trudno pokonać na mączce, ale w Rzymie łatwiej o to niż w Monte Carlo czy w Rolandzie Garrosie, bo tutejsze korty są nieco szybsze - stwierdził.
Zmagania na Foro Italico tenisista z Wiener-Neustadt rozpocznie w środę o godz. 12:00. W meczu II rundy zagra z faworytem gospodarzy, Fabio Fogninim. - Fognini to spektakularny tenisista, po którym nie wiadomo, czego się spodziewać. Fakt, że gra u siebie, przynosi mu wiele korzyści. On w Rzymie zawsze grał dobrze. W ubiegłym roku pokonał tutaj Murraya. Atmosfera, jaką stwarzają kibice, dodaje mu pewności. Rzym to turniej, w którym przeciw niemu gra się najtrudniej - ocenił Thiem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przepiękny gol w A klasie