Roland Garros: ćwierćfinalista Australian Open pokonany! Hubert Hurkacz w II rundzie

Agencja Gazeta / Piotr Skornicki / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Agencja Gazeta / Piotr Skornicki / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz pokonał w czterech setach Tennysa Sandgrena, ćwierćfinalistę Australian Open. W II rundzie Rolanda Garrosa Polak zmierzy się z Marinem Ciliciem.

Po przejściu trzystopniowych kwalifikacji, na kortach Rolanda Garrosa Hubert Hurkacz (ATP 188) zadebiutował w wielkoszlemowym turnieju. We wtorek zmierzył się z Tennysem Sandgrenem (ATP 54), ćwierćfinalistą Australian Open 2018. Polak zwyciężył 6:2, 6:2, 3:6, 6:3.

Hurkacz od początku grał bardzo solidnie. Dobrze serwował, imponował skutecznością z głębi kortu, wychodziły mu skróty i pewnie radził sobie też przy siatce. Akcja z głębokim forhendem i wolejem dała mu przełamanie na 1:0 w I secie. Polak poszedł za ciosem i świetnym returnem oraz ostrym bekhendem wymuszającym błąd odebrał rywalowi podanie w trzecim gemie. Po chwili odparł break pointa asem i prowadził 4:0. Od początku kropił deszcz, który z czasem się nasilił. Przy stanie 5:1 mecz został na chwilę przerwany. W siódmym gemie Hurkacz miał piłkę setową, ale Sandgren obronił ją forhendem. To nie zbiło Polaka z tropu. Utrzymał podanie do zera, seta kończąc wygrywającym serwisem.

W gemie otwarcia II partii Sandgren oddał podanie pakując forhend w siatkę. Hurkacz odparł dwa break pointy przy 15-40 i prowadził 2:0. Amerykanin gubił się w meandrach własnej taktyki. Spieszył się i atakował niechlujnie, w defensywie był chaotyczny i schematyczny. Tymczasem moc była z Polakiem, którego akcje ofensywny były płynne, przemyślane i urozmaicone. Otwierał sobie kort głębokimi krosami i posyłał głębokie piłki po linii. Wrocławianin uzyskał przełamanie do zera i przy 5:2 serwował po prowadzenie 2-0 w setach. Tak się stało, gdy utrzymał podanie do 30. Piłkę setową wykorzystał świetnym skrótem.

W tym momencie mecz został przerwany na dłużej. Kort został przykryty plandeką. Tenisiści wrócili na kort po ponad godzinie. Starcie na korcie 15 nie było już tak jednostronne i Hurkacz musiał odpierać coraz lepsze ataki rywala.

Przerwa dobrze podziałała na Sandgrena, który w III secie grał dużo lepiej. Ograniczył liczbę prostych pomyłek, bardzo dobrze funkcjonował jego forhend, który umożliwił mu przejęcie inicjatywy. Był bardziej dynamiczny na korcie, cierpliwszy w wymianach i częściej zmieniał kierunki zagrań. Amerykanin uzyskał przełamanie na 3:1 po błędzie Hurkacza i do końca utrzymał przewagę. Rozkręcający się reprezentant USA w siódmym gemie od 0-30 zdobył cztery punkty, a w dziewiątym seta zakończył głębokim forhendem wymuszającym błąd.

W drugim gemie IV partii Sandgren od 40-0 stracił cztery punkty, ale obronił break pointa wygrywającym serwisem. Nogi Hurkacza nie funkcjonowały już tak dobrze, jak w dwóch pierwszych setach, i nie utrzymywał podania już z taką swobodą. Na 2:1 wyszedł po grze na przewagi. Jednak Amerykanin, na którego twarzy po jednej z wymian pojawił się grymas bólu, również nie był już tak skuteczny. W końcówce większą wytrwałością wykazał się Hurkacz. Po podwójnym błędzie rywala uzyskał break pointa na 5:3. Polak wykorzystał go ostrym forhendem wymuszającym błąd. Szczęśliwy skrót (piłka przetoczyła się na drugą stronę po taśmie) dał mu dwie piłki meczowe w dziewiątym gemie. Spotkanie wrocławianin zakończył wygrywającym serwisem.

W trwającym dwie godziny i 11 minut meczu Sandgren zaserwował siedem asów, o jednego więcej niż Hurkacz, ale popełnił też siedem podwójnych błędów, a Polak miał tylko jeden. Wrocławianin zgarnął 50 z 65 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronił trzy z czterech break pointów, a sam wykorzystał pięć z ośmiu szans na przełamanie. Posłał 29 kończących uderzeń przy 28 niewymuszonych błędach. Sandgren miał 36 piłek wygranych bezpośrednio i 31 pomyłek.

Hurkacz odniósł pierwsze zwycięstwo nie tylko w wielkoszlemowej imprezie, ale w ogóle w cyklu ATP. Jest to pierwszy występ polskiego singlisty w turnieju tej rangi od Wimbledonu 2017, w którym wziął udział Jerzy Janowicz. Hurkacz jest 27. Polakiem uczestniczącym w wielkoszlemowej imprezie. Po Rolandzie Garrosie wrocławianin zadebiutuje w Top 150 rankingu.

W II rundzie Hurkacz zmierzy się z Marinem Ciliciem, mistrzem US Open 2014.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 39,197 mln euro
wtorek, 29 maja

I runda gry pojedynczej mężczyzn:

Hubert Hurkacz (Polska, Q) - Tennys Sandgren (USA) 6:2, 6:2, 3:6, 6:3

Program i wyniki turnieju mężczyzn

ZOBACZ WIDEO Selekcjoner zaskoczył pierwszego dnia zgrupowania. Kołodziejczyk: Nawałka potrafi grać mediami

Komentarze (22)
avatar
steffen
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Bałem się że ta przerwa odwróci losy meczu i Te(n)nis się wymknie z matni, ale nie ;)
Brawo Młody :) 
Teraz na luzie z Cilicem, ciesz się grą, a może uda się napsuć krwi rywalowi :) 
avatar
Ramzes V
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
No i pięknie. Pierwszy mecz w wielkim szlemie i od razu wygrana. Minus dla sportowych faktów. Na pierwszej stronie tylko o kopaczach i Kubicy, a tu taki sukces w ich cieniu. Wstyd po prostu. 
arekPL
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak dla mnie to spory sukces Hurkiego !!!!!! 
avatar
erektus
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Sympatyczny kolo z tego Harkacza, ale straszne chucherko z niego. Cilic to go wybije w ziemię i przyklepie 
avatar
Mossad
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Solidny, normalny mecz Huberta.
Amerykaniec byl odpowiednim rywalem na Paryz.
80 tysiecy euro pozwoli spokojnie prowadzic tenisowa przygode.
Dobra robota.