Roland Garros: Madison Keys zatrzymała Mihaelę Buzarnescu. Pierwszy ćwierćfinał Amerykanki w Paryżu

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Madison Keys
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Madison Keys

Madison Keys pewnie pokonała Mihaelę Buzarnescu i po raz pierwszy zagra w ćwierćfinale wielkoszlemowego Rolanda Garrosa na kortach ziemnych w Paryżu.

Roland Garros był jedynym wielkoszlemowym turniejem, w którym Madison Keys (WTA 13) nie doszła do ćwierćfinału. To się zmieniło w niedzielę. W IV rundzie Amerykanka zatrzymała Mihaelę Buzarnescu (WTA 33), pogromczynię Eliny Switoliny. Finalistka US Open 2017 pokonała Rumunkę 6:1, 6:4 w 65 minut.

Ofensywna akcja zwieńczona smeczem dała Keys przełamanie na 2:0 w I secie. Amerykanka grała bardzo skutecznie, ale też cierpliwie. Nie zawsze atakowała szybko, dobrze odczytywała zamiary rywalki i wytrzymywała dłuższe wymiany. Finalistka US Open 2017 bardzo dobrze poruszała się po korcie i dominowała. Kończącym forhendem wykorzystała break pointa na 5:1. Buzarnescu zaczęła coraz lepiej zmieniać kierunki, wzmocniła tempo, szukała zagrań po ciasnym krosie. W siódmym gemie Rumunka obroniła cztery piłki setowe, ale szóstą Keys wykorzystała forhendem.

W przekroju całego meczu Buzarnescu nie miała pomysłu na wywarcie presji na rywalce. Rumunka grała za dużo krótkich piłek, nie radziła sobie w wymianach, popełniała sporo prostych błędów. Keys była zabójczo skuteczna nie tylko w ataku, ale też bardzo dobrze pracowała w obronie. Pokazała to przy 1:1 w II secie, gdy przetrwała napór rywalki i uzyskała przełamanie. Amerykanka poszła za ciosem i wykorzystała break pointa na 4:1.

Pogodzona z losem Buzarnescu znów miała fazę lepszej gry. Rozluźniła się, obroniła dwie piłki meczowe w ósmym gemie, a efektowny return po krosie i ostry forhend wymuszający błąd pozwoliły jej część strat odrobić. Po utrzymaniu podania do 15 Rumunka z 1:5 zbliżyła się na 4:5. Na więcej jej Keys nie pozwoliła. Świetny kros bekhendowy dał Amerykance kolejne dwie piłki meczowe. Spotkanie zakończyła asem.

W całym meczu Keys zdobyła 24 z 29 punktów przy swoim pierwszym podaniu i wykorzystała wszystkie cztery szanse na przełamanie. Amerykanka posłała 17 kończących uderzeń i popełniła 17 niewymuszonych błędów. Buzarnescu naliczono 14 piłek wygranych bezpośrednio i 27 pomyłek. Było to pierwsze spotkanie obu tenisistek.

Buzarnescu w wieku 30 lat zadebiutowała w Rolandzie Garrosie. Był to jej trzeci występ w wielkoszlemowym turnieju. Z US Open 2017 i Australian Open 2018 odpadła w I rundzie. Rumunka późno przebiła się na najwyższy poziom, ale jest to efekt kontuzji barku i kolana (przeszła dwie operacje), które wyeliminowały ją z gry na ponad cztery lata. W maju ubiegłego roku była klasyfikowana na 406. miejscu w rankingu. Później wygrała aż siedem turniejów ITF, a pod koniec sezonu pokazała się w głównym cyklu. Przeszła kwalifikacje do US Open oraz zaliczyła półfinał w Linzu. W 2018 roku zanotowała singlowe finały w Hobart i Pradze, a w deblu w Strasburgu zdobyła pierwszy tytuł w WTA Tour.

Keys osiągnęła pierwszy ćwierćfinał na czerwonej mączce od maja 2016 roku, gdy w Rzymie dotarła do finału. O półfinał Rolanda Garrosa Amerykanka zmierzy się z Kazaszką Julią Putincewą.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 39,197 mln euro
niedziela, 3 czerwca

IV runda gry pojedynczej kobiet:

Madison Keys (USA, 13) - Mihaela Buzarnescu (Rumunia, 31) 6:1, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

ZOBACZ WIDEO Dwa oblicza Anglików i Nigeryjczyków. Trzy gole na Wembley [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Włókniarz
3.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda,kiedys sie zrewanzujesz
to byl moj mecz dnia
Madi mocna jak brat Pudziana
w drabinkach nie siedze ale Foryda jeszcze tu namiesza 
avatar
Radva Ninja
3.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Buzarnescu zabrudziła gacie - mówiąc kolokwialnie, a szkoda.