W ćwierćfinale Roland Garros 2018 Novak Djoković sensacyjnie przegrał 3:6, 6:7(4), 6:1, 6:7(11) z notowanym na 72. miejscu w rankingu ATP Marco Cecchinato. - Muszę oddać mojemu rywalowi, że grał niesamowicie. Gratuluję mu świetnego występu. Od pierwszych chwil sprawiał mi kłopoty. Ja na początku miałem małe kłopoty zdrowotne, ale po rozgrzewce było już dobrze - mówił na konferencji prasowej.
- Szkoda, że w czwartym secie, gdy prowadziłem 4:1, nie wykorzystałem okazji na kolejne przełamanie - kontynuował. - Nie zrobiłem tego, a on wrócił do gry i należy mu się za to szacunek. Każda porażka w turnieju wielkoszlemowym jest trudna. Żałuję, bo myślałem, że mam szansę, aby zrobić krok dalej.
Po ostatniej piłce wtorkowego meczu Serb serdecznie pogratulował swojemu przeciwnikowi. - Nigdy nie mam problemu, by pogratulować i uścisnąć rywala po tym, jak rozegraliśmy świetny mecz, a wygrał ten, który bardziej zasłużył. Znam Marco bardzo dobrze. On nie wydawał się być speszony wielkim kortem i rangą meczu. Trzymał nerwy na wodzy i ważnych momentach grał niewiarygodnie.
Zapytany o szanse Cecchinato w półfinale przeciwko Dominikowi Thiemowi, Djoković odparł: - On już doszedł bardzo daleko. Półfinał to świetny wynik. Dominic będzie oczywiście faworytem, ale nie wiadomo, co wydarzy się na korcie.
ZOBACZ WIDEO O co walczy Lewandowski? "Prawdopodobnie Real się Robertowi wymknął"
Czy wtorkowa porażka Davida Goffina to największa niespodzianka męskich zmagań w Roland Garros 2018? 
Caly czas do przodu.