Sara Errani znów zdyskwalifikowana. "Czuję się bezsilna wobec takiej niesprawiedliwości"

Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Sara Errani
Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Sara Errani

Sara Errani będzie musiała odpocząć od tenisa przez najbliższe osiem miesięcy. To efekt decyzji Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie, który zwiększył dyskwalifikację włoskiej tenisistki.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwotnie finalistka Rolanda Garrosa 2012 została w zeszłym roku zdyskwalifikowana na dwa miesiące za stosowanie letrozolu. Jak argumentowała Sara Errani, środek ten dostał się do jej organizmu wraz z posiłkiem, który przygotowała jej matka. Mama tenisistki przez dekadę walczyła z chorobą nowotworową i aby uniknąć jej nawrotu zażywa lekarstwo zawierające letrozol.

Decyzją Międzynarodowej Federacji Tenisowej Errani nie mogła występować na światowych kortach od 3 lipca do 2 października 2017 roku. Ponadto sprawą zajął się Sportowy Sąd Arbitrażowy w Lozannie, który po siedmiu miesiącach wydał decyzję. CAS uznał, że tenisistka rzeczywiście nie zażyła zakazanego środka celowo, ale też nie zrobiła wszystkiego, aby zapobiec jego dostaniu się do organizmu. Tym samym podjęto decyzję o zdyskwalifikowaniu Włoszki na kolejne osiem miesięcy. Zachowa ona punkty i nagrody pieniężne wygrane od października 2017 do czerwca 2018, ale na kort będzie mogła wrócić dopiero 8 lutego 2019 roku.

Errani jeszcze w piątek brała udział w turnieju WTA Challenger na kortach ziemnych w Bol, w którym miała się zmierzyć o finał z Magdą Linette. Tenisistka jednak niespodziewanie wycofała się z chorwackich zawodów, podając jako powód sprawy rodzinne. Teraz wszystko wskazuje na to, że już w piątek poznała decyzję CAS.

- Czekałam na ten werdykt przez siedem długich miesięcy, dlatego uważam tę dyskwalifikację za hańbę. W całym moim życiu nie zażywałam celowo żadnej substancji wzmacniającej organizm. Za bardzo kocham tenis, aby to robić. Oddałam całe moje życie sportowi i nie sądzę, aby na coś takiego zasłużyła. Czuję się bezsilna wobec takiej niesprawiedliwości - wyznała była piąta rakieta świata, która nie jest przekonana, czy znajdzie jeszcze siłę, aby wrócić do rywalizacji w przyszłym sezonie. Od decyzji CAS zamierza się jeszcze odwołać.

ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Nawałka pracuje nad nowym ustawieniem. Krychowiak: "Z czwórką obrońców automatyzmy są lepsze"

Komentarze (7)
avatar
pareidolia
12.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Radwańska i inne wolno klepiące piłki mogą odetchnąć. Errani, to ich utrapienie. Odbija każdą piłkę. Potrafi długo przebijać zamęczając inne klepiące. Ma najfatalniejszy serwis z całej stawki. Czytaj całość
avatar
Nafa Radal
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sara nie wie, czy wróci w ogóle do rywalizacji a Wy pytacie, czy wróci do top50. Kocham te ankiety 
avatar
Lovuś
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szkoda Sary :/ 
avatar
steffen
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
"CAS uznał, że tenisistka rzeczywiście nie zażyła zakazanego środka celowo, ale też nie zrobiła wszystkiego, aby zapobiec jego dostaniu się do organizmu. Tym samym podjęto decyzję o zdyskwalifi Czytaj całość
avatar
Tomasz Kulej
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sportowcy stosujący doping i to notorycznie powinni być surowo karani, a nawet dożywotnio dyskwalifikowani. Sport musi być czysty, a sportowa rywalizacja w pełni uczciwa i fair. PRECZ Z DOPINGI Czytaj całość