Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) wymaga podania tzw. miejsca pobytu, co zostało skrytykowane przez wielu profesjonalnych sportowców, m.in. przez lidera światowego rankingu ATP Rafaela Nadala i mistrzynię olimpijską w skoku o tyczce Jelenę Isinbajewą.
W niedzielę odbędzie się posiedzenie zarządu Światowej Agencji Antydopingowej i sportowcy oczekują, że wśród wielu spraw znajdzie się miejsce na omówienie kontrowersyjnego zapisu. Kuzniecowa powiedziała, że powinna zostać stworzona nowa wersja.
- Nie zgadzam się z tą zasadą, ponieważ to może być szkodliwe dla mojego życia prywatnego - powiedziała Rosjanka agencji Reuters w wywiadzie zorganizowanym przez Sony Ericsson, sponsora WTA Tour. - Jeżeli np. jestem w Moskwie przez jedną noc i decyduję się pojechać do domu swojego przyjaciela to dlaczego muszę być z powrotem w moim domu o ósmej rano by zostać sprawdzona? To jest naprawdę bardzo ciężkie. Myślę, że powinni to zmienić.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOL) popiera te przepisy, jednak WADA walczy z wieloma organizacjami zarządzającymi takimi sportami, jak piłka nożna (FIFA) czy kolarstwo (UCI) w tej sprawie.
Komitet Unii Europejskiej w zeszłym miesiącu ogłosił, że WADA powinna zrewidować swoje stanowisko w wielu punktach, bo te przepisy stanowią naruszenie ochrony prywatności.
W Belgii w tej sprawie został złożony oficjalny protest, w tym kolarzy i siatkarzy, którzy nie zgadzają się z przepisami naruszającymi zasady ochrony prywatności Unii Europejskiej. Pod protestem podpisało się w sumie 65 sportowców. FIFPro, związek zawodowych piłkarzy, również podniósł tę kwestię.
W niedzielę potwierdzony został fakt wykrycia kokainy w organizmie francuskiego tenisisty Richarda Gasqueta. Badanie zostało przeprowadzone w ubiegłym miesiącu podczas turnieju w Miami. Jest to najświeższy przypadek przyłapania sportowca na dopingu.
Krótko po wygraniu US Open 2004 Swietłanie Kuzniecowej zarzucono stosowanie dopingu. Rosjanka została oskarżona przez ministra sportu Belgi Claude Eerdekensa o zażycie efedryny. Jednak był to turniej pokazowy nie zaliczany do żadnego cyklu i dlatego Kuzniecowej nie spotkała żadna kara.
Swietłana powiedziała w niedzielę, że bardziej sensowne jest sprawdzanie zawodników i zawodniczek podczas turniejów. - Rozgrywamy turnieje prawie co dwa czy trzy tygodnie, a oni chcą nas sprawdzać w każdej chwili i cały czas chcą zakłócać nasze życie - stwierdziła. - To jest właśnie to, z czym się nie zgadzam.