Wimbledon: Alicja Rosolska i Abigail Spears nie zagrają w finale. Mistrzynie Rolanda Garrosa za mocne
Alicja Rosolska i Abigail Spears przegrały z Barborą Krejcikovą i Katerinę Siniakovą w półfinale Wimbledonu. Czeszki to mistrzynie tegorocznego Rolanda Garrosa.
W trzecim i siódmym gemie I seta Rosolska oddała podanie. Krejcikova i Siniakova dobrze returnowały i serwowały oraz dominowały zarówno w wymianach na linii końcowej, jak i przy siatce. Czeszki wykorzystały serwisowy dołek Polki i wypracowały sobie zdecydowaną przewagę.
Z czasem jednak gra się wyrównała. Rosolska i Spears popisały się świetnymi returnami oraz refleksem przy siatce i po obronie piłki setowej odrobiły stratę jednego przełamania. To trochę ostudziło zapędy Czeszek, które nie były już tak swobodne w swoich poczynaniach na korcie. Coraz agresywniejsze i sprytniejsze Polka i Amerykanka poszły za ciosem i z 2:5 wyrównały na 5:5. Jednak zabrakło skuteczności przy serwisie Rosolskiej, która po raz trzeci została przełamana. Przy break poincie szczęście dopisało Krejcikovej, której return po kontakcie z taśmą zmylił Spears. W 12. gemie set dobiegł końca, gdy Rosolska wyrzuciła forhend.
Przy 1:1 w II secie po raz czwarty została przełamana Rosolska. Tym razem Polka i Amerykanka nie pozwoliły rywalkom wypracować sobie wyraźnej przewagi. Nie udało im się jednak odrobić straty, choć miały na to sporo okazji. W szóstym gemie warszawianka zagrała dwa świetne returny na Siniakovą, ale Krejcikova utrzymała podanie po obronie sześciu break pointów. Wynik meczu na 7:5, 6:4 Siniakova ustaliła pewnym wolejem. Czeszki w najważniejszych momentach grały stabilnie, nie pozwalając sobie na nerwowe ruchy. Przede wszystkim obie dobrze serwowały, a jeśli chodzi o ten element gry najsłabszym ogniwem na korcie była Rosolska.
Dla Rosolskiej i Spears był to 18. wspólny występ w tym roku. Najlepsze rezultaty zanotowały na trawie. W drodze do Wimbledonu zdobyły tytuł w Nottingham. Amerykanka po raz trzeci dotarła do półfinału londyńskiej imprezy. W 2015 i 2016 roku jej partnerką była Raquel Atawo.
W trwającym 96 minut Krejcikova i Siniakova obroniły siedem z dziewięciu break pointów, a same wykorzystały cztery z pięciu szans na przełamanie. Przy swoim pierwszym podaniu zdobyły 32 z 45 punktów.
Dla Czeszek to w tym roku trzeci bardzo dobry występ w dużej imprezie. W Miami dopiero w finale uległy Ashleigh Barty i Coco Vandeweghe. W Rolandzie Garrosie sięgnęły po tytuł po zwycięstwie nad Japonkami Eri Hozumi i Makoto Ninomiyą. Siniakova wystąpi w trzecim wielkoszlemowym finale. Pierwszy osiągnęła w US Open 2017 razem z Lucie Hradecką. Dla Krejcikovej tegoroczne sukcesy są pierwszymi w wielkich turniejach.
Rosolska i Spears w drodze do półfinału wyeliminowały trzy rozstawione pary, Tajwankę Latishę Chan i Chinkę Shuai Peng (nr 5), Holenderkę Kiki Bertens i Szwedkę Johannę Larsson (nr 9) i wreszcie w ćwierćfinale Węgierkę Timeę Babos i Francuzkę Kristinę Mladenović (nr 1). Zatrzymały je dopiero świetnie w ostatnich miesiącach dysponowane triumfatorki Rolanda Garrosa. W finale Krejcikova i Siniakova zmierzą się z Nicole Melichar i Kvetą Peschke, która 9 lipca skończyła 43 lata.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 34 mln funtów
piątek, 13 lipca
półfinał gry podwójnej kobiet:
Barbora Krejcikova (Czechy, 3) / Katerina Siniakova (Czechy, 3) - Alicja Rosolska (Polska) / Abigail Spears (USA) 7:5, 6:4
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)
-
Pottermaniack Zgłoś komentarz
Nicole Melichar w tym sezonie wygrała turniej deblowy w Pradze i była w finale w Stuttgarcie z Kvetą. -
stanzuk Zgłoś komentarz
No i jak tu poważnie traktować deble i miksty, jak jakas Nicole Melichar może zostać podwójną mistrzynią Wimbledonu. -
Pottermaniack Zgłoś komentarz
Dzięki Ala za tegoroczny Wimbledon! Walczyła dzielnie, ale nie wyszło. Fajnie, że na jesieni tenisowego funkcjonowania osiąga najlepsze wyniki w karierze. :) -
Prawda zwycięży Zgłoś komentarz
nakręcają pozytywnie co dawało im niezłego kopa! Brawo! Powodzenia na amerykańskim betonie