Zagranie, które z pewnością będzie kandydować do miana akcji sezonu w rozgrywkach ATP World Tour, Stefanos Tsitsipas wykonał w dziewiątym gemie drugiego seta sobotniego meczu. Popisał się spektakularną robinsonadą przy siatce i zdobył cudowny punkt.
Widząc zagranie Greka, kibicom tenisa z pewnością przypomniały się wyczyny Borisa Beckera. Niemiec, gwiazda rozgrywek lat 80. i 90. minionego wieku, były lider rankingu ATP oraz pięciokrotny mistrz wielkoszlemowy, słynął właśnie z takich robinsonad przy siatce, zwłaszcza na kortach Wimbledonu.
Swoje poświęcenie Tsitsipas okupił otarciem skóry na łokciu oraz stratą serwisu. W gemie, w którym wykonał tę niesamowitą akcję, został przełamany i ostatecznie przegrał cały mecz z Alexandrem Zverevem 2:6, 4:6.
Ale sam występ w turnieju w Waszyngtonie 19-latek z Aten może uznać za udany. Za awans do półfinału zdobył 180 punktów do rankingu ATP i w najnowszym notowaniu klasyfikacji singlistów, w poniedziałek, znajdzie się na 27. miejscu - najwyższym w karierze.