Serena Williams nie patrzy na drabinkę US Open. "To interesujące, że rok po urodzeniu dziecka jestem faworytką"

Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Serena Williams
Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Serena Williams

Serena Williams będzie jedną z głównych faworytek do zwycięstwa w US Open 2018. Amerykanka celuje w 24. wielkoszlemowe trofeum w karierze i wyrównanie rekordu Margaret Court. W Nowym Jorku już w poniedziałek zmierzy się z Magdą Linette.

- To interesujące, że rok po urodzeniu dziecka jestem faworytką. Nie znam drabinki, ale jeśli chcę być najlepszą, to i tak muszę zacząć pokonywać kolejne rywalki - powiedziała Serena Williams. Amerykanka przełożyła konferencję prasową z piątku na sobotę, ponieważ jej córka Alexis Olympia nie czuła się dobrze.

Serena wystąpi w pierwszym US Open od czasu urodzenia dziecka we wrześniu 2017 roku. - Pod względem życia wiele się dla mnie zmieniło. Zagram w US Open jako matka. To dla mnie coś nowego - dodała tenisistka, która chce wyrównać rekord Margaret Smith Court w liczbie wygranych turniejów wielkoszlemowych.

Młodsza z sióstr Williams ma świadomość, że musi pracować ciężej, aby osiągać sukcesy na zawodowych kortach. W tegorocznych zawodach Wielkiego Szlema była w IV rundzie Rolanda Garrosa i finale Wimbledonu. Teraz przyszedł czas na US Open. - Muszę cieszyć się grą i dalej ciężko pracować. W ostatnim czasie ćwiczyłam naprawdę mocno i jestem przekonana, że przyniesie to odpowiednie owoce.

W ramach US Open Series Williams nie imponowała. Wygrała zaledwie tylko jeden mecz i doznała dwóch porażek. - Nie wszystkie rzeczy układają się po naszej myśli, ale trzeba kontynuować marsz na szczyt. Trzeba ciężko pracować i wierzyć w siebie. Trzeba zmierzyć się z przeszkodami. Jeśli nie wyjdzie, to pozostaje kolejna szansa, aby przez nie przejść - wyznała Amerykanka.

Serena Williams rozpocznie zmagania w US Open 2018 w nocy z poniedziałku na wtorek. O godz. 1:00 czasu polskiego jej rywalką na Arthur Ashe Stadium będzie Magda Linette.

ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Griezmann. Atletico do końca drżało o wynik [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: