Marin Cilić zachwycony swoją grą w meczu z Hubertem Hurkaczem. "To więcej niż komfortowe zwycięstwo"

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Marin Cilić
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Marin Cilić

- Wszystko działało bardzo dobrze. Jestem niezwykle zadowolony z tego, jak zagrałem - mówił Marin Cilić, który w II rundzie wielkoszlemowego US Open 2018 zdeklasował Huberta Hurkacza.

W II rundzie US Open 2018 Marin Cilić zmierzył się z Hubertem Hurkaczem. Był to drugi mecz pomiędzy tymi tenisistami. 31 maja, w 1/32 finału Rolanda Garrosa, Chorwat zwyciężył w czterech setach. W czwartek natomiast nie dał Polakowi najmniejszych szans. Zdobył 14 końcowych gemów z rzędu i wygrał 6:2, 6:0, 6:0.

- Wszystko działało bardzo dobrze. Jestem niezwykle zadowolony z tego, jak zagrałem - mówił na konferencji prasowej. - Uważam, że jedną z najważniejszych rzeczy jest utrzymywanie się w stanie wysokiego ciśnienia. Kiedy zdobędziesz prowadzenie w meczu, nie możesz spuścić z tonu i pozwolić, by przeciwnik złapał oddech. Ja bardzo dobrze z tym poradziłem na początku drugiego i trzeciego seta. Przez cały pojedynek świetnie returnowałem i wywierałem na nim presję.

Pierwszy raz w 11-letniej historii występów w Wielkim Szlemie Chorwat stracił tylko dwa gemy w meczu i wygrał w tak krótkim czasie (79 minut). Poprzednie najlepsze osiągnięcie pod tym względem także ustanowił w US Open, w 2011 roku, pokonując Bernarda Tomicia 6:1, 6:0, 6:2 w 80 minut.

- Uważam, że podczas turniejów wielkoszlemowym niezwykle ważne jest, by odnosić komfortowe zwycięstwa w trzech setach. To zwycięstwa jest dla mnie jeszcze więcej niż komfortowe. Zagrałem świetnie i w porównaniu z pierwszym meczem miałem o wiele lepszy rytm - ocenił.

Cilić ma wspaniałe wspomnienia z US Open. Właśnie w tym turnieju w 2014 roku zdobył jedyny tytuł Wielkiego Szlema. - Tutejsze warunki i korty są dobre dla mojej gry. Jednak przede wszystkim staram się skupiać sobie i na swoim tenisie. Ostatnie tygodnie są dla mnie udane, gram agresywnie i mam nadzieję, że będzie tak nadal w kolejnych meczach - powiedział.

W III rundzie, w sobotę, Chorwat zmierzy się z 19-letnim Alexem de Minaurem. - W styczniu w Australii widziałem występy Alexa. Od tego czasu bardzo się rozwinął. Ze swoim stylem jest trudnym przeciwnikiem. Jest tenisistą walecznym, szybkim i regularnym. Gra bardzo stabilnie z linii końcowej i wywiera presję na rywalu. To będzie dla mnie wyzwanie, ale mam nadzieję, że rozegram dobry mecz.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu

Komentarze (3)
don paddington
31.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przypomnę ostatni tytuł (tiulus rzymski) ala Federer - redakcji SF - Hurkacz pokazał stalowe nerwy. Ja bym dodał. Jego stalowe nerwy ala Federer - oczywiście z nieobliczalnym Cilićiem. 
avatar
Anastazja Żołnierzak
31.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wiedziałem że tak to się skończy, HH tylko mocny jak gra z sierotami swojego pokroju. Wczoraj miałem niezły ubaw z cebulaków ślepych optymistów co tak naiwnie liczyli, że ta parówa może wygrać Czytaj całość
avatar
Anastazja Żołnierzak
31.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
De Minaur to kolejny szczaw, który dostanie łomot od Cilica.