US Open: katastrofa Rogera Federera. Szwajcar odpadł w IV rundzie

Getty Images / Alex Pantling / Na zdjęciu: Roger Federer
Getty Images / Alex Pantling / Na zdjęciu: Roger Federer

Roger Federer odpadł w IV rundzie rozgrywanego na kortach twardych w Nowym Jorku wielkoszlemowego US Open 2018. W poniedziałek Szwajcar sensacyjnie w czterech setach przegrał z Johnem Millmanem.

Pojedynek IV rundy US Open 2018 z Johnem Millmanem miał być dla Rogera Federera rozgrzewką przed ćwierćfinałowym starciem z Novakiem Djokoviciem. Tak z góry orzekli niemal wszyscy tenisowi eksperci, zwłaszcza w USA, oraz sympatycy białego sportu, marzący o kolejnej konfrontacji pomiędzy tymi dwoma wielkimi mistrzami. Tymczasem nie pierwszy raz sport zadrwił z papierowych kalkulacji i życzeniowego myślenia. Meczu Szwajcara z Serbem bowiem nie będzie. Tenisista z Bazylei w poniedziałkową noc sensacyjnie przegrał z notowanym na 55. miejscu w rankingu rywalem z Antypodów.

Federer od początku spotkania sprawiał wrażenie, jakby chciał zakończyć ten mecz jak najszybciej. Narzucał kosmiczne tempo i próbował wielu ultraofensywnych wariantów. Często posyłał skróty, zagrywał piłki slajsem i atakował przy siatce z nieprzygotowanych pozycji, nawet po drugim podaniu.

Początkowo ta szaleńcza taktyka dawała efekt. Szwajcar wygrał pierwszą partię 6:3, a w drugiej prowadził 5:3 i 40-15. Wówczas jednak zdarzyło się coś szokującego. Federer zmarnował oba setbole, oddał serwis i pozwolił Millmanowi wyrównać na 5:5. Co więcej, przegrał także dwa kolejne gemy i zamiast 2-0 w setach dla 37-latka z Bazylei, na tablicy pojawił się remis 1-1.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 89. Konrad Bukowiecki o aferze dopingowej: To był szok! Nie puszczę tego płazem

Rozstawiony z numerem drugim Federer rozgrywał katastrofalny mecz. Zawodził go serwis (w drugiej partii pierwszym podaniem trafiał ze skutecznością 31 proc.), popełniał wiele niecharakterystycznych dla siebie błędów i uparcie zagrywał skróty, choć przynosiły mu więcej szkody niż pożytku. Publiczność zgromadzona na trybunach Arthur Ashe Stadium nie mogła uwierzyć w to, co widzi.

W trzeciej odsłonie nie było przełamań i o wszystkim decydować musiał tie break. W decydującej rozgrywce Federer objął prowadzenie 6-5 i miał setbola, lecz Millman obronił się wygrywającym podaniem. Zmotywowany Australijczyk poszedł za ciosem i po chwili to on miał piłkę setową (przy stanie 7-6). Tej okazji wprawdzie nie wykorzystał, ale kolejną, która nastąpiła przy 8-7 - już tak.

Widmo sensacyjnej porażki coraz głębiej zaglądało w oczy Federera. Szwajcar całkowicie stracił pewność siebie. W jego grze nie funkcjonowało żadne uderzenie. Nie potrafił także utrzymywać przewag. W czwartej partii objął prowadzenie 4:2, ale natychmiast wypuścił z rąk przełamanie, które wywalczył w pocie czoła.

W czwartym secie znów doszło do rozgrywki tie breakowej. W wykonaniu Federera była ona niczym wyjęta z najgorszego koszmaru. Od stanu 1-2 Szwajcar popełnił dwa z rzędu podwójne błędy serwisowe, po czym pomylił się z bekhendu, a następnie z fiorhendu i Millman objął prowadzenie 6-1, co oznaczało, że miał pięć piłek meczowych. Dwie pierwsze tenisista z Bazylei obronił, ale przy kolejnej posłał forhend w aut i gigantyczna niespodzianka stała się faktem.

Pojedynek trwał trzy godziny i 34 minuty. W tym czasie Federer zaserwował 13 asów, popełnił dziesięć podwójnych błędów serwisowych, trzykrotnie został przełamany, wykorzystał trzy z 11 break pointów, posłał 65 zagrań kończących i zanotował aż 76 niewymuszonych błędów. Z kolei Millmanowi zapisano osiem asów, 47 uderzeń wygrywających oraz 28 pomyłek własnych.

- Jestem w szoku. Nie mogę uwierzyć w to, co zrobiłem. On tak wiele dokonał dla tenisa, jest moim bohaterem. Jednak nie grał najlepiej, a ja wyrwałem to zwycięstwo - mówił Millman, który pierwszy raz w karierze awansował do wielkoszlemowego ćwierćfinału. - W pierwszych dwóch setach Roger dominował, a ja nie czułem się dobrze. Ale od końcówki drugiej partii zacząłem zdecydowanie lepiej poruszać się po korcie - dodał 29-latek z Brisbane.

Dla Federera był to 41. mecz w US Open z rywalem spoza czołowej "50" rankingu. Przegrał po raz pierwszy. Millman 11. raz w karierze zagrał z tenisistą z Top 10 rankingu ATP. Wygrał pierwszy raz. W środę, w 1/4 finału, Australijczyk stanie naprzeciw następnego wielkiego mistrza - Djokovicia. - Gdy zmierzyliśmy się ostatnio, w Londynie, dostałem od niego trzy gemy. Ale teraz gram lepiej. On jest niesamowitym tenisista i podpatrywałem wiele elementów jego gry - przyznał Australijczyk.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 53 mln dolarów
poniedziałek, 3 września

IV runda gry pojedynczej:

John Millman (Australia) - Roger Federer (Szwajcaria, 2) 3:6, 7:5, 7:6(7), 7:6(3)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (76)
avatar
Dead
5.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dostalem sioku. 
avatar
RaportPasjonaty
5.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hahaa i znowu ten bełkot tego nawiedzonego.Federer przez wiekszośc przygody z tenisem radzil sobie doskonale z djokovicem dopiero teraz ten drugi wygrywa cześciej...Gdyby serb mial w tej chwili Czytaj całość
don paddington
5.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Finał Djonada będzie (byłby) spełnieniem marzeń wszystkich inteligentnych kibiców. Szkoda, że Novak niestety nie będzie mógł 25 raz stuknąć Rodżera. 
avatar
panda25
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeżeli nie sensacja to na pewno wielka niespodzianka - to nawiązanie do pierwszych zdań artykułu. Przynajmniej dla mnie. Bo rzeczywiście łyknąłem jak młody pelikan statystyki :-)
A tu rzeczywis
Czytaj całość
avatar
RaportPasjonaty
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fed ma 20 szlemow i przestan juz kolego ze mna dyskutowac a jesli dzis rafa padnie to może zapomniec ,że go dogoni......powiem Ci jeszcze na koniec taki cytat z pewnego klasyka.....Nie chce mi Czytaj całość