Po poniedziałkowych porażkach Karola Drzewieckiego i Pawła Ciasia, ostatnim polskim singlistą pozostałym w drabince 26. edycji szczecińskiego challengera był Maciej Rajski. 27-latek z Piotrkowa Trybunalskiego, podobnie jak jego rodacy, otrzymał szansę występu w największym polskim turnieju tenisowym dzięki dzikiej karcie od organizatorów.
Los już w I rundzie przydzielił mu uważanego za jeden z największych talentów niemieckiego tenisa Rudolfa Mollekera. Pochodzący z Ukrainy 17-latek dał o sobie usłyszeć w tym sezonie za sprawą niespodziewanego zwycięstwa z doświadczonym Davidem Ferrerem przy okazji zawodów ATP World Tour 500 w Hamburgu. Zdobyte tam punkty pozwoliły mu awansować już do pierwszej "300" rankingu singlistów.
Niemiec już na samym początku spotkania pozbawił złudzeń Rajskiego. Przełamał go przy pierwszej okazji i dominował na korcie. Nie zraziła go nawet utrata tej przewagi, odrobił ją kilka gemów później, by po 27 minutach wygrać pierwszego seta 6:3.
W drugiej odsłonie obyło się już bez niepotrzebnych nerwów Mollekera, który dwukrotnie wygrał gemy serwisowe Polaka i sięgnął po zwycięstwo w niecałą godzinę. O awans do ćwierćfinału 17-latek zagra z rozstawionym z "piątką" Thiago Monteiro.
Pekao Szczecin Open, Szczecin (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 127 tys. euro
wtorek, 11 września
I runda gry pojedynczej:
Rudolf Molleker (Niemcy) - Maciej Rajski (Polska, WC) 6:3, 6:2
ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych