Przypomnijmy, że podczas meczu finałowego z Naomi Osaka, który Serena Williams przegrała 4:6, 2:6, amerykańska zawodniczka została ukarana przez WTA 17 tysiącami dolarów.
Wcześniej sędzia Carlos Ramos oskarżył zawodniczkę o tzw. coaching, czyli komunikację z trenerem Patrickiem Mouratoglou. Sam trener przyznał, że faktycznie podpowiadał tenisistce, ale nie był przekonany, czy te podpowiedzi do niej dochodzą.
Zawodniczka w rozmowie z dziennikarzami z australijskiego programu telewizyjnego "The Sunday Project", zapewniła, że nie komunikowała się z trenerem. Pytana o dość ostrą kłótnię z arbitrem, powiedziała, że czynił wobec niej seksistowskie komentarze. Ona sama uważała, że sędzia odebrał jej punkty za komentowanie jego decyzji, ponieważ jest kobietą. Mężczyznom takie zachowanie uchodzi na sucho.
ZOBACZ WIDEO Polski tenis w kryzysie. Karol Drzewiecki: Brakuje nam ogrania i stabilności finansowej