W Szanghaju Kevin Anderson wystąpi w 17. turnieju w 2018 roku. - Za nami dużo gry i wiele podróży. Dlatego ważne jest, aby czerpać radość nie tylko z tenisa, ale i z innych aspektów życia. W ubiegłym tygodniu zagrałem w Tokio, a bardzo lubię to miasto. Tutaj, w Szanghaju, także jest mnóstwo ciekawych zajęć - mówił na konferencji prasowej.
Choć Afrykaner czuje zmęczenie, ma o co walczyć. Chce bowiem awansować do Finałów ATP World Tour. W londyńskiej imprezie zagra ośmiu najlepszych tenisistów sezonu, a on aktualnie zajmuje przedostatnią dającą kwalifikację pozycję. - To dla mnie wielki cel. Jestem bardzo zmotywowany, ciężko pracuję i mam nadzieję, że uda mi się go osiągnąć - przyznał.
Do jesiennej części rozgrywek tenisista z Johannesburga przygotował się nie tylko pod względem fizycznym, ale i mentalnym. - Z mentalnego punktu widzenia bardzo ważne jest, aby poświęcać się temu, co się robi. Ale, kiedy jesteś zmęczony, szybciej doświadczasz frustracji. A w tej części roku wielu tenisistów odczuwa trudy gry i dlatego odpowiednie przygotowanie mentalne jest jeszcze ważniejsze. Ja w ostatnich latach otrzymałem kilka lekcji i mam nadzieję, że w tym roku będę mógł z nich skorzystać. Chciałem prezentować się dobrze i i być może wywierałem na sobie zbyt dużą presję i zbyt ciężko pracowałem. Dlatego należy odnaleźć równowagę pomiędzy intensywną pracą na korcie a zapewnieniem sobie odpowiedniego relaksu - wyjaśniał.
Zmagania w Szanghaju Anderson zainauguruje w środę pojedynkiem z Michaiłem Kukuszkinem. Mecz Afrykanera z Kazachem zostanie rozegrany na korcie numer trzy jako trzeci w kolejności od godz. 7:00 czasu polskiego.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Panfil: Po tym sezonie zobaczę, czy stać mnie na to, żeby grać dalej w tenisa. Nie chciałbym kończyć kariery