Potito Starace i Daniele Bracciali zdyskwalifikowani za ustawianie meczów. Rekordowa kara finansowa

Getty Images / Daniele Bracciali / Na zdjęciu: Potito Starace i Daniele Bracciali
Getty Images / Daniele Bracciali / Na zdjęciu: Potito Starace i Daniele Bracciali

Potito Starace i Daniele Bracciali zostali zdyskwalifikowani za ustawianie meczów podczas turnieju ATP World Tour 500 rozgrywanego w 2011 roku w Barcelonie. Włoscy tenisiści muszą także zapłacić rekordowe kary finansowe.

Sprawa ciągnęła się od 2014 roku, gdy prokuratura w Cremonie poinformowała, że dysponuje sporym materiałem dowodowym odnośnie korupcji we włoskim tenisie. Reprezentanci tego kraju kontaktowali się za pomocą Skype'a z Roberto Gorettim, z zawodu księgowym, z którym wspólnie ustawiali mecze. Podczas przesłuchań Daniele Bracciali częściowo przyznał się do stawianych zarzutów, zaś Potito Starace twierdził, że jest niewinny. W obliczu zgromadzonego materiału władze Włoskiego Związku Tenisowego (FIT) zdecydowały się dożywotnio zdyskwalifikować obu zawodników.

Tymczasem sprawa Bracciallego i Starace przedłużała się, a sądy w procesie apelacji kilkakrotnie zmieniały orzeczenia. Decyzji FIT nie poparły władze Tennis Integrity Unit (TIU), które postanowiły przeprowadzić własne śledztwo. Bracciali zdążył w tym czasie powrócić do rywalizacji na światowych kortach i w sezonie 2018 wygrał nawet deblowy tytuł rangi ATP World Tour 250, wspólnie ze swoim rodakiem Matteo Berrettinim w szwajcarskim Gstaad. Z kolei Starace postanowił zakończyć karierę.

W środę TIU wydał komunikat w sprawie obu reprezentantów Italii. Starace, były 27. singlista i 40. deblista świata, został zdyskwalifikowany na 10 lat i musi zapłacić 100 tys. dolarów grzywny. Natomiast Bracciali, była 49. rakieta globu, został dożywotnio zdyskwalifikowany i musi zapłacić rekordową sumę 250 tys. dolarów. Obaj mają zakaz wstępu na turnieje rozgrywane pod egidą władz światowego tenisa. Co ciekawe, Bracciali występował w tym tygodniu w halowym challengerze we włoskiej Andrii. Po ogłoszeniu wyroku TIU musiał razem ze swoim białoruskim partnerem Andriejem Wasilewskim wycofać się.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Panfil: Po tym sezonie zobaczę, czy stać mnie na to, żeby grać dalej w tenisa. Nie chciałbym kończyć kariery

Komentarze (5)
avatar
steffen
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piesek Pawłowa na posterunku, każda okazja dobra by o Rogerze napisać :D Czytaj całość
don paddington
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ATP zadziałało ekspresowo-;) Po 7 latach, zdecydowała się zdyskwalifikować zawodników którzy sami skończyli kariery, bo się zestarzeli.-:) Oni nie mieli tego genu Lance Armstronga, jaki odziedz Czytaj całość
grolo
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znęcanie się nad płotkami , by nie powiedzieć leszczami. Władze pokazały , jakie są dzielne ...A co z meczami celowo przegrywanymi przez gwiazdy, po skasowaniu "startowego" ?